168 euro mandatu za pauzę na pasie awaryjnym – kontrola po siedmiu godzinach

Zdjęcie jest symboliczne, nie przedstawia omawianej sytuacji.

W Polsce głośno było ostatnio o mandatach za odbywanie pauzy poza wyznaczonym parkingiem, na poszerzonym odcinku autostrady, przeznaczonym w przeszłości pod punkt poboru opłat. Na autostradzie A1 przeprowadzono już dwie tego typu akcje, wystawiając przy tym kary w wysokości 300 złotych (artykuł tutaj). Dzisiaj możemy się natomiast dowiedzieć ile kosztuje pauza na pasie awaryjnym w Niemczech.

Komisariat policji z bawarskiego miasta Hof poinformował o takiej sprawie sprzed dwóch dni, z autostrady A9 pod miejscowością Stammbach. W nocy ze środy na czwartek ukarano tam 40-letniego kierowcę z Ukrainy, który odbywał na pasie awaryjnym odpoczynek dobowy.

W momencie pojawienia się radiowozu, ciężarówka stała już w tym miejscu od siedmiu godzin. Dodatkowo funkcjonariusze zwrócili uwagę, że pojazd nie miał włączonego żadnego oświetlenia. Sam kierowca oczywiście przyznał, że zdawał sobie sprawę z zakazu takiego postoju, ale problemy ze znalezieniem miejsca przy A9, a także presja czasu najwyraźniej musiały okazać się silniejsze.

Wobec 40-latka wszczęto postępowanie, a na poczet przyszłej kary pobrano 168,50 euro w gotówce. W przeliczeniu to blisko 800 złotych. Mężczyzna został też zmuszony do przerwania pauzy, opuszczenia pasa awaryjnego oraz udania się na oficjalny parking.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.