Witam w kolejnym artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowanym przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Heniek co miesiąc rusza w Polskę, wykonuje sesję wyjątkowej ciężarówki i zbiera na jej temat najciekawsze informacje. W ten sposób powstają opisy samochodów zmodyfikowanych lub zabytkowych, często łączące się z historiami ich użytkowników. Cały projekt realizowany jest już od półtora roku, a wszystkie dotychczasowe teksty z tej serii znajdziecie pod tym linkiem. Jeśli natomiast chodzi o dzisiejszą bohaterkę, to będzie nią Scania R500 z 2005 roku, która po przejechaniu ponad półtora miliona kilometrów otrzymała zupełnie nowe życie.
Prezentowany dzisiaj samochód pochodzi z Łotwy i reprezentuje aż dwie firmy jednocześnie. Pierwsza z nich to przedsiębiorstwo transportowe SMDS, działające w branży przewozów międzynarodowych. W chwili obecnej na jego flotę składa się dziewięć Scanii z naczepami, które regularnie spotkamy między innymi w Polsce. Drugi podmiot to natomiast warsztat tuningowy, noszący nazwę Golden Beard Customs i specjalizujący się w modyfikowaniu wnętrz samochodów ciężarowych. Jego głównymi klientami są przewoźnicy z północno-wschodniego krańca Europy, a więc z takich krajów jak Łotwa, Estonia, czy Finlandia.
Za obiema firmami stoi ten sam człowiek i jego wielka pasja, mianowicie Edgars Samedovs z Rygi. Firmę SMDS założył jeszcze jego ojciec Eldars, w 2004 roku, kupując wówczas jedną, używaną Scanię 143. Gdy jednak Edgars osiągnął dorosłość, od razu postanowił pracować u boku ojca, aktywnie włączając się w rodzinną działalność transportową. Początkowo wybrał dla siebie pracę w biurze, chcąc połączyć to ze studiowaniem logistyki. Szybko jednak zakochał się w prowadzeniu ciężarówek, a biurko i komputer na stałe zamienił na kierownice kolejnych Scanii. Ruszył przy tym w trasy międzynarodowe, obsługując między innymi przewozy do Hiszpanii, Włoch oraz do całej Skandynawii.
W międzyczasie Edgars mocno zainteresował się tuningiem, w coraz większym stopniu modyfikując firmowe pojazdy. Szczególnie mocno wciągnęły go zmiany tapicerskie we wnętrzach, z którymi zaczął sobie radzić wyjątkowo dobrze. I stąd też decyzja podjęta trzy lata temu, gdy bardzo intensywne wyjazdy w trasy zaczęły już Łotyszowi nieco doskwierać. Przede wszystkim, po 10 latach spędzonych w drodze, w końcu chciał być bliżej bliskich, w tym żony oraz dwójki dzieci. Poza tym czuł potrzebę zrobienia kroku do przodu i sięgnął przy tym właśnie po swój talent tapicerski. Założył warsztat tuningowy Golden Beard Customs, a oglądana dzisiaj przez nas Scania to jego prawdziwie popisowe dzieło.
Wiosną 2021 roku, mając już na swoim koncie liczne zlecenia dla zewnętrznych klientów, Edgars postanowił przygotować coś specjalnego także dla siebie. Miała to być ciężarówka stanowiąca wizytówkę zarówno rodzinnej firmy transportowej, jak i warsztatu tuningowego. Główna uwaga miała zostać poświęcona wnętrzu kabiny, by zaprezentować w ten sposób możliwości Golden Beard Customs. Choć samochód miał też być po prostu piękny i mocny, by pod każdym względem brylować na drogach. Co natomiast najciekawsze, bazą nie miała być ciężarówka nowa, lecz pojazd z kategorii znacznie bardziej budżetowych. Wybór padł przy tym na Scanię R500 Topline, wyprodukowaną w 2005 roku i mającą dosyć bogatą przeszłość. Pojazd pochodził z rynku skandynawskiego, następnie pracował na Łotwie, a potem zaliczył dłuższy postój bez jakiegokolwiek użytku. W momencie zakupu pojazd miał 1 milion 730 tysięcy kilometrów przebiegu, był co prawda zadbany mechanicznie, ale jego stan wizualny pozostawiał wiele do życzenia.
Wybór tego typu bazy był uzasadniony z dwóch powodów. Po pierwsze, niemal pełnoletni samochód wyraźnie obniżył koszty projektu, i tak będącego bardzo drogim przedsięwzięciem. Druga sprawa to natomiast fakt, że w ramach tuningu samochód miał zostać kompletnie rozebrany, polakierowany i wyposażony w wiele nowych elementów. Stosunkowo łatwo można było to więc połączyć z kompletnym remontem wizualnym oraz wymianą wielu elementów eksploatacyjnych. I tak 16-letnia Scania R500 trafiła na warsztat na początku maja 2021 roku, by ostatecznie z niego wyjechać po niemal… 14 miesiącach, już jako pojazd 17-letni. Co prawda pojawiały się przy tym liczne przerwy, by nadgonić projekty dla klientów, niemniej nadal można tutaj wyliczyć, że remont oraz tuning pochłonęły około pół roku pełnoetatowej pracy.
Od strony technicznej w samochodzie wymieniono większość podzespołów układu hamulcowego, pneumatycznego, czy chłodzącego. Przeczyszczono układ wtryskowy, wstawiono nowe zawieszenie kabiny, odnowiono klimatyzację, a obecnie Scania ma też otrzymać nową turbosprężarkę. Nie obyło się też oczywiście bez wymiany podstawowych materiałów eksploatacyjnych oraz całej masy drobnych elementów, które naprawdę długo można by wymieniać. Samochód jest więc w pełni gotowy nawet na dalekie trasy, a przy tym będzie mógł zaoferować piękne walory dźwiękowe i świetną dynamikę. Ośmiocylindrowy silnik został bowiem połączony z przepustnicą w układzie wydechowym, w pełni uwalniającą dźwięk widlastej „euro trójki”, a nowy program sterujący zwiększył moc silnika do 650 koni mechanicznych.
Nadwozie ciężarówki zostało wizualnie odmłodzone, otrzymując atrapę chłodnicy oraz oświetlenie rodem z późniejszych roczników Scanii serii R. We własnym zakresie warsztat przygotował większą osłonę przeciwsłoneczną, czy nakładkę na podszybie. Tylny podest został obudowany, a przód otrzymał pełen zestaw orurowania i kultową tablicę świetlną z nazwą firmy. Nie zabrakło też wielu elementów dodatkowego oświetlenia, w tym bardzo obecnie modnych, okrągłych reflektorów dalekosiężnych w technologii LED. Łącznie Edgars mówi tutaj o 43 dodatkowych punktach świetlnych, rozmieszczonych od dachu, aż po tylny zderzak. A nawet gdyby to oświetlenie miałoby zostać wyłączone, samochód już z daleka błyszczy nowym lakierem, który pokrył niemal wszystkie elementy nadwozia. Scania stała się przy tym całkowicie fioletowa, a jedynym wyjątkiem są dwa malunki na zakabinowych spojlerach, prezentujące dzieci właściciela Scanii.
Na koniec zostaje nam rzecz najważniejsza, czyli wnętrze. Tutaj dominuje kolorystyka jasno brązowa, z piękną, pikowaną skórą na niezliczonych elementach. Choć nie brakuje też koloru fioletowego, który przejawia się w oświetleniu, polakierowanych przełącznikach, a nawet w pasach bezpieczeństwa. Co też ciekawe, o ile z zewnątrz samochód został odmłodzony, to w środku otrzymał układ stosowany w starszym modelu. Niczym w Scanii serii 4, łóżko przeniesiono nad przednią szybę, montując pod tym niewielkie schowki pochodzące z niskiej, dystrybucyjnej kabiny. Większe schowki zamontowano zaś na tylnej ścianie, w formie kompletnej zabudowy. Dolne łóżko zniknęło zupełnie, ustępując miejsca dwóm siedziskom do wypoczynku, a przy okazji wygospodarowano miejsce na nowy sprzęt audio, z jednostką centralną marki Sony, subwooferem Alpine oraz czterema dodatkowymi głośnikami tej samej marki. Wśród małych detali pojawia się tachograf na papierowe tarczki, pomalowany pod kolor tapicerki, a kierownica to fabryczny element ze wstawkami z drewna, który bardzo pieczołowicie odnowiono. Poza tym trudno nie zauważyć tak klasycznego elementu, jak elegancko obszyty drążek manualnej, 12-biegowej skrzyni.
Tak przygotowany pojazd może robić naprawdę ogromne wrażenie. Poza tym, choć ciągnik dopiero co został ukończony, jego wnętrze już zostało utytułowane, otrzymując nagrodę za najlepszy wewnętrzny tuning na słowackim zlocie Trenčin Truck Festival. W planach Edgars ma już kolejne imprezy, w tym na przykład słynny fiński zlot Power Truck Show, a w przerwach od tego typu wydarzeń Scanię będzie można spotkać po prostu z naczepą. Co prawda nie przewiduje się tutaj wyjątkowo intensywnego użytku, ale pewną ilość przewozów samochód na pewno wykona. Można się go spodziewać także w Polsce, na przykład na trasach do podpoznańskiego Robakowa.
Pełna sesja zdjęciowa: