Źródło poniższego tekstu: Ministerstwo Rozwoju
Austriackie kraje związkowe chcą wprowadzić w przyszłości opłaty dla samochodów ciężarowych jeżdżących drogami tych krajów. Przedsiębiorcy są temu zdecydowanie przeciwni.
Konkretyzując chodzi o 34 000 km dróg krajów związkowych i 88 000 km dróg gminnych, które zgodnie z planami nowego krajowego referenta ruchu powinny zostać objęte mytem. Odpowiednie porozumienie w tej sprawie zostało zawarte już wiosną ubiegłego roku, a w kwietniu br. mają być przedstawione filary tego projektu. Dla łącznego odcinka 122 000 km dróg, za ich korzystanie zakładane są roczne wpływy w wysokości 650 mln euro. Dla porównania, aktualnie w Austrii istnieje obowiązek opłaty przejazdem autostradami i drogami szybkiego ruchu. Opłaty za administrowaną przez spółkę Asfinag sieć dróg długości 2 178 km przyniosły 1,3 mld euro przychodu (dodatkowo 600 mln euro za winiety od samochodów osobowych).
Zwolennicy rozszerzenia płatnych dróg przywołują rozwiązania w Niemczech, gdzie od 2018r. myto za użytkowanie dróg krajowych zostanie powiększone z obecnych 1 200 km na całość tych dróg w kraju. (Objęte opłatami autostrady mają 12,8 tys. km). Sojusznikami wprowadzenia w Austrii nowych opłat dla samochodów ciężarowych jest Partia Zielonych, Austriacka Izba Pracy, związki zawodowe jak również duża organizacja ekologiczna VCÖ. Ich zdaniem przyszłe wpływy z myta można przeznaczyć na finansowanie modernizacji sieci dróg, częściowo także na rozbudowę transportu publicznego.
Jasne stanowisko w tej sprawie prezentuje Alexander Klacska, przewodniczący ogólnokrajowej branży transportu i komunikacji Austriackiej Izby Gospodarczej (WKO): „obejmująca cały kraj opłata dla samochodów ciężarowych powyżej 3,5 t. jest do odrzucenia”. Następstwem takiego kroku byłoby podrożenie kosztów transportu a gospodarka z pewnością nie jest do wypełniania dziury w budżecie. Czynne wsparcie Klacska uzyskał od prezydenta WKO Christopha Leitla oraz reprezentantów Izby w krajach związkowych.
