41-letni Star 266 po remoncie za ponad 600 tys. złotych – Polskie Ciężarówki 03/23

Witam w kolejnym artykule z serii „Polskie Ciężarówki”, przygotowywanej przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Skupiamy się tutaj wyłącznie na produktach polskiego przemysłu motoryzacyjnego, przedstawiając je na sesjach zdjęciowych i opisując historie ich właścicieli lub użytkowników. Wszystko po to, by uchronić te pojazdy przed całkowitym zapomnieniem.

Dotychczasowe artykuły z serii „Polskie Ciężarówki” znajdziecie pod tym linkiem, a jeśli macie swoich kandydatów do opisania, to zachęcamy do przesyłania zgłoszeń na adres [email protected]. Tymczasem przechodzimy do naszego dzisiejszego bohatera, który okazuje się pojazdem z dosłownie dwóch różnych światów. Według dokumentów mamy tutaj bowiem klasycznego, polskiego Stara 266, wyprodukowanego 41 lat temu, zachowanego na czarnych rejestracjach i mającego nawet dętkowe opony. Gdy jednak przyjrzymy się tej ciężarówce nieco bliżej, znajdziemy mnóstwo nowocześniejszych, często zachodnich elementów, na których można by zawiesić ubiegłoroczną metkę z ceną 630 tys. złotych.

Cała historia zaczęła się w 1982 roku, gdy fabrycznie nowy Star 266 z zabudową warsztatową trafił do jednostki wojskowej Warszawa-Bemowo. 15 lat później ciężarówka została odsprzedana w ramach demobilu i trafia do Urzędu Gminy w Rzepienniku Strzyżewskim, około 35 kilometrów na południe od Tarnowa. Tamtejsi urzędnicy postanowili dostosować pojazd do celów strażackich, zabudowując go w firmie Moto-Truck z Kielc, a następnie przekazali na zasadzie umowy użyczenia do jednostki OSP Olszyny. Zielony lakier ustąpił więc miejsca strażackiej czerwieni, a wspomniany warsztat zastąpiła zabudowa pożarnicza z autopompą, zbiornikiem na 2500 litrów wody i dodatkowym rzędem siedzeń dla załogi. Za to pełen układ napędowy, szoferka i elementy jezdne pozostały niezmienione, będąc jeszcze wojskowym oryginałem z początku lat 80-tych.

Po dotarciu do OSP Olszyny, ciężarówka szybko udowodniła swoją przydatność. Gmina Rzepiennik Strzyżewski leży bowiem na wyżynnym terenie, gęsto pokrytym wzniesieniami i rozdzielanym przez liczne potoki. Część gminy znajduje się też w granicach parków krajobrazowych, mianowicie Ciężkowicko-Rożnowskiego Parku Krajobrazowego oraz Parku Krajobrazowego Pasma Brzanki. Mówiąc więc krótko, wiele miejsc jest tam bardzo trudno dostępnych i ciężarówka z napędem 6×6 – taka właśnie jak Star 266 – może być ogromną pomocą w prowadzeniu akcji ratunkowych. Niejednokrotnie zdarzały się wręcz sytuacje, gdy nowsze pojazdy musiały zrezygnować z dojazdu do miejsca zdarzenia, natomiast Star jechał dalej i docierał tam gdzie trzeba.

Z drugiej strony, wiek pojazdu zrobił oczywiście swoje. Łatwo policzyć, że w ubiegłym roku główne podzespoły ciężarówki obchodziły 40. urodziny, a zabudowa osiągnęła okrągłe ćwierć wieku. Pojazd stał się więc nie tylko mocno przestarzały, ale też po prostu wyeksploatowany. Pozbawiony turbodoładowania silnik zapewniał ledwie minimalną dynamikę, a przy tym kilkukrotnie odmówił posłuszeństwa podczas działań ratowniczych. Powtarzały się również naprawy układu pneumatycznego, wspomagania kierownicy oraz sprzęgła. Niestety, był nawet przypadek awarii autopompy w czasie akcji gaśniczej, a do tego doskwierały ograniczenia w komunikacji. Hałas silnik utrudniał bowiem korespondencję radiową, podczas gdy oddzielna konstrukcja części pasażerskiej odcinała załogę od kontaktu z kierowcą. Dlatego strażacy i urzędnicy zaczęli rozglądać się za nowocześniejszym sprzętem.

Analizując dostępne opcje, uwzględniano zarówno środki finansowe, jak potencjalne warunki eksploatacji. Stąd też wzięła się decyzja, by nie sprzedawać Stara 266, a jedynie poddać go kompleksowej modernizacji. Największa zaleta ciężarówki, w postaci udanego napędu na trzy osie, miała pozostać w swoim miejscu. Za to silnik, kabinę i zabudowę wraz z wyposażeniem przeznaczono do kompletnej wymiany. Szybko się też okazało, że na rynku funkcjonuje aż kilka firm oferujących tego typu usługi. Ostateczny wykonawca został więc wybrany w ramach oficjalnego postępowania przetargowego i mowa tutaj o firmie Star-San-Duo ze Starachowic. Omawiany wóz trafił tam w połowie ubiegłego roku, spędził w warsztacie pięć miesięcy i na początku grudnia wrócił do podziału bojowego w odmienionej formie.

Modernizacja objęła praktycznie wszystko to, co pomaga strażakom w prowadzeniu działań ratowniczo-gaśniczych. Zacząć można tutaj od nowej, znacznie bardziej komfortowej i bezpieczniejszej kabiny, wywodzącej się z pojazdów marki MAN oraz Steyr. Cała sześcioosobowa załoga podróżuje teraz w jednym nadwoziu, hałas został ograniczony, a kierowca ma do dyspozycji ergonomiczne miejsce pracy. Do pełni szczęścia brakuje więc tak naprawdę tylko klimatyzacji. Również z firmy MAN wywodzi się silnik, jednostka o pojemności 6,9 litra, rozwijająca 220 KM i połączona z sześciobiegową przekładnią. Tutaj trzeba podkreślić, że w przeciwieństwie do oryginalnego silnika Stara jest to motor turbodoładowany. Oznacza to nieporównywalnie lepszą dynamikę na niskich obrotach i tym samym skrócony czas dojazdu do akcji.

Pod względem właściwości terenowych wiele się nie zmieniło. Jak wspomniałem, konstrukcja podwozia zachowała fabryczny układ 6×6, z ręcznie dołączanym przodem, blokadami tylnych mostów oraz skrzynią rozdzielczą z reduktorem. Oryginalna jest też rama, choć oczywiście poddano ją remontowi, podobnie jak mniejsze elementy układu jezdnego. Zachowano też charakterystyczne dla Stara, dętkowe ogumienie, mające terenowy rozmiar 1200R20. Dzisiaj brzmi to już jak poważny archaizm, choć w warunkach OSP podobno nie doskwiera aż tak bardzo. A przy okazji pojawia się też zaskakująca informacja dotycząca zużycia paliwa. Otóż w warunkach bojowych, zarówno z przejazdów do akcji, jak i z pracy stacjonarnej, normy manowskiego silnika mają być podobne jak w oryginalnej jednostce Stara.

Osobny akapit należy się zabudowie, wszak tutaj lista nowości była wyjątkowo długa. Wymienić można między innymi nową autopompę, dwuzakresową, z układem wodno-pianowym i z niezależnym ogrzewaniem. Jest też linia szybkiego natarcia, oferująca ciśnienie 40 bar przy 60-metrowej długości węża, czy pneumatyczny maszt oświetleniowy, zapewniający oświetlenie terenu we wszystkich płaszczyznach. Do tego dołożono zbiorniki na 2500 litrów wody i 250 litrów środka pianotwórczego, a także szereg mniejszych elementów, umieszczonych w automatycznie podświetlanych schowkach. To między innymi zestaw hydrauliczny do ratownictwa technicznego, zestaw medyczny z deską i szynami, motopompa szlamowa, motopompa pływająca, wentylator oddymiający, agregat prądotwórczy, drabina dwuczęściowa, pilarki spalinowe do drewna, czy piła spalinowa do cięcia stali i betonu. W ciężkim terenie ciężarówka może też liczyć na mechaniczną wyciągarkę z liną 50-metrową.

Ile natomiast to wszystko kosztowało? Koszt pełnej, pięciomiesięcznej modernizacji wyniósł dokładnie 630 840 złotych. Dla porównania, na zakup zupełnie nowego samochodu, o porównywalnej zabudowie, ale bez napędu na trzy osie, trzeba by przeznaczyć około miliona. Omawiane rozwiązanie było więc po prostu znacznie tańsze. Pierwsze miesiące eksploatacji przyniosły też pozytywne wnioski, gdyż Star faktycznie stał się znacznie bardziej komfortowy, a przy tym zachował świetne właściwości terenowe. Jest to więc połączenie, które w trudnych warunkach eksploatacji może być nie do przecenienia. A tym samym jest też niewykluczone, że w tej postaci Star doczeka nawet 50-tych lub 60-tych urodzin.

Na koniec wyjątkowo oddam głos gościowi, którym będzie Marek Bąk, Wiceprezes-Naczelnik OSP Olszyny: Chciałbym złożyć słowa podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do realizacji tego przedsięwzięcia. Władzom Gminy Rzepiennik Strzyżewski na czele z Wójtem Gminy za podjęcie decyzji o modernizacji i konsekwentne jej realizowanie, Władzom Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie, Zarządowi OSP Olszyny oraz wszystkim strażakom, którzy w nawet minimalny sposób przyczynili się tego aby ten samochód został zmodernizowany. Niech mieszkańcy naszej społeczności lokalnej mają poczucie bezpieczeństwa i satysfakcję z dobrze wydanych publicznych środków finansowych na ten cel.

Zdjęcie wykonane przed modernizacją:

Pełna galeria zdjęciowa: