Korzystanie w czasie jazdy z telefonu nie zawsze prowadzi do wypadku. Holandia chce jednak wprowadzić przepisy, według których samo trzymanie telefonu w ręce będzie mogło skutkować karą więzienia. I nie, nie jest to żadna przesada, a oficjalna informacja podana przez holenderskie Ministerstwo Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa.
Skąd ten pomysł? Jak tłumaczą Holendrzy, pewne wykroczenia drogowe sprowadzają na innych uczestników ruchu ogromne zagrożenie. Nawet jeśli nie dochodzi przy tym do wypadku, prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest bardzo wysokie. Tak naprawdę to jedynie kwestia szczęścia lub przypadku, że nikt akurat nie ucierpi. Uznano więc, że jeśli ktoś naraża inne osoby na tak duże ryzyko, robiąc to zupełnie świadomie, powinien ponosić bardzo poważne konsekwencje.
I tak, czyny szczególnie niebezpieczne mają podlegać karze nawet 2 lat więzienia. Oczywiście ma do tego dochodzić w sytuacji, gdy sprawa nie zakończy się na zwykłym mandacie, a zostanie skierowana do sądu. Przykładem takich szczególnie niebezpiecznych zachowań ma być natomiast przejeżdżanie na czerwonym świetle, jazda pod prąd, bardzo znaczące przekraczanie prędkości oraz korzystanie z telefonu w czasie jazdy, trzymając go przy tym w ręce.
Jeśli przy okazji dojdzie do wypadku, kara ma być oczywiście jeszcze wyższa. Tutaj planuje się dla kierowcy nawet 6 lat więzienia.
Co ciekawe, mniej restrykcyjne mają być nowe przepisy dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu, pod wpływem narkotyków lub bez prawa jazdy. W tym przypadku – nawet jeśli nie dojdzie do żadnego zdarzenia – kara będzie mogła wynosić do roku więzienia. Gorzej będzie jeśli ktoś przyłapie nas na tym samym drugi raz w ciągu pięciu lat – wówczas do więzienia będzie można trafić na nawet trzy lata.
Czy i kiedy nowe zasady wejdą w życie? Nie zostało to jeszcze przesądzone. Jak na razie ministerstwo sprawiedliwości przygotowało projekt tych przepisów i skierowało go do konsultacji z instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo.