W których krajach najczęściej kontroluje się stan ciężarówek i busów, czyli Polska a średnia UE

austria_policja_mandaty

W których krajach najczęściej kontroluje się stan techniczny pojazdów użytkowych? Jak wygląda na tym tle Polska? Informacje na ten temat można znaleźć w nowym raporcie przygotowanym przez Unię Europejską. Jest on częścią trwającego do 2018 roku projektu zwiększania ilości kontroli stanu technicznego ciężarówek i aut dostawczych, w związku z którymi ich roczna liczba w każdym kraju powinna odpowiadać liczbie minimum 5 proc. wszystkich zarejestrowanych maszyn. Wszystkie statystyki bazują na danych z lat 2011-2012, kiedy w całej Unii Europejskiej sprawdzono łącznie 8 mln pojazdów,

Jak się okazuje, są kraje, gdzie pojazdy użytkowe cały czas sprawdzane są wyjątkowo rzadko. W Portugalii rocznie kontrolowane jest zaledwie 0,3 proc. tych maszyn, w Holandii jakieś 1,8 proc., w Luksemburgu 2,4 proc., w Grecji 3 proc., w Rumunii 3,2 proc., na Słowacji 3,3 proc. i w Belgii 3,7 proc. Co natomiast z Polską? Nasz kraj jest na samym szczycie rankingu, gdyż liczba rocznych kontroli stanowi 93,5 proc. liczby wszystkich zarejestrowanych u nas pojazdów użytkowych. Jest to wynik tym ciekawszy, że średnia dla całej UE wynosi 46 proc.

Są jednak kraje, gdzie kontroli jest jeszcze więcej niż u nas. Nikogo chyba nie zdziwi fakt, że pierwsi w rankingu są Niemcy, gdzie zatrzymań jest 1,5 razy więcej niż wszystkich zarejestrowanych pojazdów. Poza tym 102 proc. kontroli osiągnięto na Węgrzech, 101 proc. w Bułgarii i 94 proc. we Francji.

W swoim raporcie Komisja Europejska zwróciła uwagę na jeszcze jedną rzecz, mianowicie kraje, w których kontroluje się więcej pojazdów zagranicznych niż krajowych. Sytuacja taka zachodziła w Luksemburgu, Austrii oraz Belgii. W przypadku Belgii specjalnie mnie to nie dziwi, bo krajowi przewoźnicy padają tam ostatnio jak muchy, a ich miejsce zajmują przedsiębiorstwa zagraniczne, w Luksemburgu też trudno o ciężarówki lokalne, jednak w przypadku Austrii tak dobrego wytłumaczenia już nie ma. Dlatego też Komisja Europejska podkreśliła w swoim raporcie, że służby kontrolujące nie mogą dyskryminować użytkowników pojazdów ze względu na ich rejestracje.

Na koniec warto jeszcze powiedzieć kilka słów o skuteczności samych kontroli. Ich ogromna liczba, taka jak na przykład w Niemczech, czy w nawet w Polsce nie jest wcale sytuacją szczególnie pożądaną. Trzeba bowiem pamiętać, że kontrole obciążają budżet, a i uprzykrzają życie użytkownikom pojazdów, przez co lepiej gdyby było ich mniej, ale były one za to znacznie skuteczniejsze. W Polsce zaledwie 0,6 proc. wszystkich zatrzymań kończy się zakazem poruszania się po drogach, podczas gdy w Estonii wskaźnik ten wynosi ponad 87 proc. W obu sytuacjach przydałby się wyśrodkowanie tego wyniku. Cała sytuacja może mieć jednak także związek z różnymi procedurami zatrzymań i formami kontroli.