Naczepa stalowa czy aluminiowa, czyli dwie różne koncepcje nowych inloaderów od Langendorf i Meierling

langendorf_inloader_stal_2014

Projektowanie naczep i przyczep z jednej strony przypomina ciągłą walkę o ograniczanie masy własnej, zaś z drugiej nie można zapominać o odpowiedniej wytrzymałości produktu, co nakłada na producentów pewne ograniczenia. Praktyka jednak pokazuje, że każdy producent ograniczenia te dostrzega gdzie indziej, w różny sposób podchodząc do poszczególnych rozwiązań. Świetnym przykładem może być tutaj branża naczep typu inloader, pojazdów nota bene bardzo niszowych, w której mieliśmy w ostatnich tygodniach dwie bardzo ciekawe premiery. Najciekawszy jest jednak fakt, że jedna z tych premier jest aluminiowa, a druga stalowa.

O zupełnie nowej konstrukcji opracowanej przez Emons Group oraz jej nadwornego producenta, firmę Meierling, pisałem na początku miesiąca TUTAJ. Wyróżnikiem nowej naczepy jest fakt wykonania jest całkowicie z aluminium, co pozwoliło ograniczyć masę własną do niesamowicie niskiego poziomu 5,5 tony. Na trwających właśnie w Hanowerze targach IAA 2014 nową naczepę przedstawiła jednak także specjalizująca się w inloaderach firma Langendorf, która również mogła użyć aluminium i odjąć od masy własnej dobre kilkaset kilogramów, lecz tego nie zrobiła. Dlaczego?

Przedstawiciele Langendorf podkreślają, że według ich doświadczeń, wykorzystanie aluminium do produkcji inloaderów bezsprzecznie nie jest dobrą drogą. Zyski na masie własnej nie są bowiem warte rezygnowania ze stali, która jest po prostu nieporównywalnie bardziej wytrzymała. Odpowiedni materiał i wytrzymałość to natomiast priorytet w przypadku inloaderów, gdyż średnia długość ich „życia” jest bardzo długa – nawet w dużej, bogatej firmie 15-letni inloader nikogo nie dziwi.

Cena, którą musimy zapłacić za tę stalową wytrzymałość to w przypadku porównania Meierlinga i Langendorfa niemal tona. O ile ten pierwszy waży bowiem wspominane 5,5 tony, to nowość drugiej firmy liczy sobie w zależności od wyposażenia od 6,3 do 6,45 tony. Biorąc jednak pod uwagę materiał, z którego wykonano pojazd, owe 6,45 tony i tak jest bardzo dobrym wynikiem, osiągniętym dzięki wykorzystaniu wyjątkowo lekkiego gatunku stali. Ciekawostką w przypadku nowego Langendorfa jest jeszcze fakt wykorzystania nowego ramienia pneumatycznego unoszącego ładunek szkła wewnątrz naczepy, które może współpracować z najzwyklejszym ciągnikiem, nie wymagając koniecznych dotychczas modyfikacji w układzie pneumatycznym.

Meierling-Emons-aluminium-inloader