Volvo Trucks właśnie ogłosiło pięciolecie produkcji ciężarówek elektrycznych. Z tej okazji firma postanowiła podliczyć łączny przebieg, który pokonały wszystkie dostarczone dotychczas egzemplarze.
Cała historia zaczęła się w 2019 roku, od modeli FL Electric oraz FE Electric, a więc lekkich i średnich podwozi pod zabudowy. Rok później zadebiutował model VNR Electric, czyli amerykański ciągnik siodłowy z dzienną kabiną, przeznaczony na krótkie, lokalne trasy. Następnie, w roku 2021, z fabryki zaczęło wyjeżdżać Volvo FH Electric, czyli ciągnik na prąd z europejską, dalekobieżną kabiną. Jeszcze rok później wprowadzono zaś elektryczne ciężarówki specjalistyczne, dostępne nawet w wersjach czteroosiowych i reprezentujące głównie modele FM Electric oraz FMX Electric. Wszystkie te pojazdy możecie dojrzeć na powyższym, grupowym zdjęciu.
FE Electric:
VNR Electric:
FM Electric:
FH Electric:
W ciągu tych pięciu lat, wymienione modele dostarczono do klientów w 3,5 tys. egzemplarzy. Teoretycznie to niewiele, wszak tylko w ubiegłym roku Volvo Trucks sprzedało łącznie 145 tys. ciężarówek wszystkich swoich typów. Niemniej te 3,5 tys. elektryków wystarczyło, by szwedzka firma dosłownie przetarła szlaki w zakresie sprzedaży ciężkich pojazdów na prąd. Wystarczy tutaj powiedzieć, że zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, średnio jedna na dwie ciężarówki elektryczne jest dzisiaj właśnie produktem Volvo Trucks.
Wracając natomiast do pytania ze wstępu, jaki przebieg pokonały wszystkie dotychczas wydane elektryki z logo Volvo Trucks na masce? Producent doliczył się tutaj łącznie 80 milionów kilometrów, przejechanych po drogach 45 krajów świata, na sześciu kontynentach.
Na koniec dodam, że to już druga tego typu informacja, która pojawiła się w branży w ostatnim czasie. Hyundai dopiero co bowiem policzył łączny przebieg wszystkich wodorowych ciężarówek elektrycznych, które dostarczył dotychczas w Europie. Pisałem o tym w następującym tekście: Ciężarowe Hyundaie przejechały już 10 mln kilometrów – wodorowy wynik w Europie