Czy ciężarówki z ogniwami wodorowymi będą przyszłością transportu? Uwzględniając olbrzymie koszty ich produkcji, a także bardzo wysokie skomplikowanie techniczne, na to pytanie nadal trudno odpowiedzieć. Jedna rzecz wydaje się już jednak potwierdzona, mianowicie wodorowce mogą działać i jak najbardziej sprawdzają się w praktyce.
Szwajcarska flota wodorowych ciężarówek Hyundai Xcient Fuel Cell, dzisiaj obejmująca już 48 egzemplarzy w barwach różnych przewoźników, właśnie osiągnęła łączny przebieg 10 milionów kilometrów. Wynik ten odnotowano po 3 latach oraz 8 miesiącach od odbioru pierwszej partii tych pojazdów, wówczas liczącej zaledwie 7 egzemplarzy.
Jak twierdzi sam producent, te 10 milionów kilometrów udało się pokonać bez większych problemów technicznych. Faktem również jest, że o żadnych zdarzeniach z udziałem tych pojazdów po prostu nie słyszano. Jeśli natomiast chodzi o korzyści ekologiczne, to roczny wpływ na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych przyrównuje się do już ponad 500 hektarów lasu.
Hyundaie jeżdżące po Szwajcarii to dwuosiowe, 18-tonowe podwozia pod zabudowy, w pewnych przypadkach łączone z dwuosiowymi przyczepami na obrotnicy. Ich kabiny mają skrócony charakter z rozkładanymi leżankami, a maksymalny zasięg na jednym tankowaniu wodoru to tylko 400 kilometrów. Niemniej tankowanie wodoru jest na tyle szybkie, a sieć szwajcarskich stacji już na tyle rozwinięta, ze omawiane pojazdy są w stanie obsługiwać trasy międzymiastowe, nie tylko w samej Szwajcarii, ale też na relacjach ze Szwajcarii do Niemiec. Jak wyglądają przy tym warunki pracy kierowców, to omawiałem w następującym artykule: Tak wygląda miejsce pracy w ciężarowym Hyundaiu Xcient Fuel Cell ze Szwajcarii
Poza tym projektem realizowanym w Szwajcarii, wodorowe Hyundaie zaczynają ostatnio docierać także do Stanów Zjednoczonych. W tym przypadku są to ciągniki siodłowe 6×4 o zasięgu 800 kilometrów, wyposażone w dwukrotnie większy zestaw zbiorników montowanych za kabiną. Tutaj też objawia się nadwoziowa słabość tej technologii, mianowicie zbiorniki zabrały całą przestrzeń zwykle zajmowaną w Ameryce przez sypialnię.