Grupa Azoty wstrzymuje część produkcji, ale AdBlue nadal ma być wytwarzane

Fot. Grupa Azoty

Polskie media obiega informacja o wytrzymaniu produkcji w Grupie Azoty. Przewoźnikom od razu może zapalić się przy tym „czerwona lampka”, wszak mowa o największym koncernie chemicznym w Polsce, odpowiedzialnym między innymi za wytwarzanie AdBlue.

Decyzja Grupy Azoty została podjęta z uwagi na rekordowo wysokie koszty produkcji, wynikające z podwyżek cen gazu. Gaz ziemny jest bowiem niezbędny dla produkcji amoniaku, a ten z kolei stanowi podstawę dla wielu innych produktów. Mówiąc więc krótko, przy obecnych cenach gazu produkcja jest po prostu nieopłacalna i lepiej było ją wstrzymać.

Dobra wiadomość jest jednak taka, że powyższa decyzja nie objęła wytwarzania AdBlue, znanego w Grupie Azoty pod nazwą handlową NOXy. Choć produkcja tego płynu również wymaga amoniaku, fabryka w Puławach nie przerwie swojej pracy i nowe dostawy na stacje będą realizowane. Przewoźnicy nie muszą się więc obawiać niedoboru AdBlue, choć cała sytuacja na pewno może zapowiadać pewne zawirowania cenowe.

Warto też dodać, że przed podobnymi problemami stają też firmy z zagranicy. Dla przykładu, jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia o prawdopodobnym wstrzymaniu produkcji poinformował niemiecki zakład SKW Piesteritz, wytwarzający między innymi AdBlue. Również i tam ma to wynikać z wyjątkowo wysokich cen gazu.