W miniony wtorek policja z niemieckiej miejscowości Lindenberg opublikowała następujący komunikat:
Poniedziałkowy wieczór miał łagodne zakończenie dla uczestników wypadku drogowego. 57-letni mężczyzna jechał swoim samochodem ciężarowym trasą B32 z Wigratzbad w kierunku Opfenbach, gdy podczas jazdy otworzył się lewy bok jego naczepy. Nadjeżdżający z naprzeciwka 52-letni kierowca ciężarówki nie zdążył zahamować i uniknąć zderzenia. Metalowy element naczepy wbił się w szybę czołową i przeszedł przez ścianę naczepy. Na szczęście kierowca odniósł tylko lekkie obrażenia. Straty materialne oszacowano na 12 000 euro, a sprawca wypadku może teraz spodziewać się oskarżenia o nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała.
Uwzględniając „łagodne zakończenie” oraz „lekkie obrażenia”, wszystko to nie brzmiało szczególnie przerażająco. Tym bardziej, że wśród uszkodzonych elementów ciągnika wymieniono tylko szybę przednią, a do komunikatu nie dołączono żadnej fotografii. Gdy jednak zdjęcia z miejsca zdarzenia trafiły do sieci, będąc zamieszczonym przez samą ofiarę wypadku, na łamach facebookowej grupy „LKW – Unfälle und Kontrollen“-Group, ujawnił się znacznie bardziej poważny obraz całego zdarzenia.
Jak widać na zdjęciach, metalowa belka przeszła w ciągniku nie tylko przez przednią szybę, ale też poważnie uszkodziła słupek kabiny, zerwała poszycie wieńca kierownicy, złamała fotel kierowcy oraz przebiła się przez oparcie, a dopiero po tym dotarła do tylnej ściany nadwozia, by wbić się także do naczepy. Mówiąc więc bardziej dobitnie, kilkumetrowy, wąski fragment metalu przeszedł dokładnie przez to miejsce, w którym zasiadał kierowca.
Dobra wiadomość jest taka, że kierujący potwierdził odniesienie tylko lekkich obrażeń, niestanowiących zagrożenia dla jego życia. Były to siniaki od pasa bezpieczeństwa oraz duże zadrapanie na brzuchu, w miejscu, obok którego przeszła metalowa belka. To też oznacza, że śmiertelne zagrożenie minęło 52-latka dosłownie na milimetry…