„Żółte kamizelki” wróciły na francuskie drogi – blokady w związku z cenami energii

Zdjęcie blokady z początku 2019 roku

W branży transportowej protesty „żółtych kamizelek” zapisały się w szczególnie tragiczny sposób. Były przypadki śmiertelnego potrącania protestujących, a przed blokadami dochodziło do niebezpiecznych najechać na tył. Nie mówiąc już o podpalaniu ciężarówek, grabieniu ładunków oraz wybijaniu szyb.

W tej sytuacji najnowsze doniesienia z Francji mogą przerażać – „żółte kamizelki” wróciły, po raz kolejny wychodząc na drogi, skrzyżowania oraz centra miast. W miniony weekend demonstracje planowano w już ponad 100 miejscach, a wszystko w ramach protestu przeciwko wzrostom cen paliwa, energii elektrycznej oraz gazu.

Jak na razie nie ma informacji o żadnych niebezpiecznych incydentach z zawodowymi kierowcami. Nie jest też pewne, czy weekendowe blokady przerodzą się w długofalową akcję. Jest ku temu jednak duże prawdopodobieństwo, między innymi ze względów politycznych. We Francji trwa prezydencka kampania wyborcza i organizatorzy „żółtych kamizelek” dostrzegają w tym okresie szczególny potencjał.