Zlot ciężarówek w 1993 roku – relacja z czasów, gdy dzisiejsze klasyki były jeszcze nowe

Dzisiaj na zlotach też spotkamy Scanie serii 3 lub Volva F12. Wręcz z roku na rok pojawiają się one coraz liczniej. Na powyższym filmie status tych pojazdów był jednak zupełnie inny. Jest to bowiem relacja ze zlotu Truckstar Festival 1993, a więc z okresu świetności dzisiejszych youngtimerów.

Truckstar Festival to największy zlot ciężarówek w Niderlandach, a przy tym jedna z największych tego typu imprez w Europie. Jest to też wydarzenie o bardzo długiej historii, odbywające się od 1980 roku. Edycja 1993 była już więc naprawdę popularnym zlotem, świetnie przygotowanym i ściągającym pojazdy z kraju i zagranicy. Na miejscu stawiło się około półtora tysiąca pojazdów, a wśród nich zarówno prawdziwe perełki, jak i codzienne woły robocze.

Najpopularniejsze modele na filmie to wspomniane Volvo F12, Scania serii 2 lub 3, a także DAF 95. Pojawiły się też pewne ilości MAN-ów F90, Iveco TurboStarów, nawet Renault AE/Magnum lub Renault Major. Wszystko to były wówczas nowe, popularne modele, masowo występujące w transporcie międzynarodowym. O ich odrestaurowywaniu nikt jeszcze nawet nie myślał, bo to jak dzisiaj myśleć o odrestaurowywaniu Scanii serii S. Te same modele pojawiają się też przy ogłoszeniu nagród dla najpiękniejszych pojazdów (około 29 minuty). Wśród zwycięzców był między innymi piękny, trzyosiowym ciągnik MAN F90 26.422, z największą, szeroką i wysoką kabiną. Mieć dzisiaj F90 w takim stanie to brzmi jak prawdziwe marzenie.

Jak też przystało na Niderlandy, nie brakowało pojazdów specjalistycznych lub ciekawie zmodyfikowanych. Mi najbardziej spodobał się pojazd występujący od 3:24. To Volvo F12 Globetrotter pierwszej generacji, z okrągłymi reflektorami, czteroosiowym podwoziem 8×2 oraz trzyosiową przyczepą na obrotnicy. W owym czasie była to już niezbyt nowa, ale nadal bardzo ładna ciężarówka do przewozu kontenerów morskich. Takie konfiguracje były też wówczas szczególnie popularne, jako że po Niderlandzkich drogach nie jeździły jeszcze słynne „stonogi” od firmy D-Tec. Gdybym natomiast zobaczył takie F12 dzisiaj, w w takiej samej konfiguracji i w takim samym stanie, albo przestałbym wierzyć własnym oczom, albo zaniemówiłbym na jakieś trzy dni…