Złodzieje ukradli naczepę, pocięli zabudowę na kawałki i sprzedali na złomie, aby przerobić podwozie

naczepa_silos_pocieta_przez_zlodziei_1

Gdyby powiedzieć jakiemuś przewoźnikowi, że złodzieje mogą ukraść mu naczepę, a następnie pociąć silosową zabudowę na części i sprzedać na złomie, zapewne pokręciłby on głową z niedowierzaniem. Okazuje się jednak, że coś takiego naprawdę może się wydarzyć, a nawet już wydarzyło. Opowiada o tym komunikat policjantów z Elbląga:

Policjanci kryminalni z Elbląga zatrzymali wczoraj dwóch mieszkańców gminy Złotów na terenie województwa wielkopolskiego, którzy z parkingu w Elblągu ukradli naczepę do samochodu ciężarowego o wartości 110 tys. złotych. Sprawcy pocięli ją i sprzedali na złom. Teraz odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do 5 lat więzienia.

Na początku września br. właściciel jednej z elbląskich firm transportowych zamieścił ogłoszenie w prasie o sprzedaży specjalistycznej naczepy do ciągnika siodłowego. Cysterna była przeznaczona do przewozów materiałów sypkich. Ogłoszenie zobaczyli także sprawcy, którzy według ustaleń policjantów przyjechali z niewielkiej miejscowości położonej w powiecie złotowskim w województwie wielkopolskim. Warta 110 tys. złotych naczepa została podpięta pod samochód ciężarowy i zabrana z niestrzeżonego parkingu  przy ulicy Warszawskiej. Kradzież miała miejsce w nocy z 7 na 8 września br. Funkcjonariusze ustalili i zatrzymali do tej sprawy dwóch mężczyzn, którzy podobnie jak pokrzywdzony, prowadzili firmę przewozową. Na terenie należącym do jednego z nich policjanci zabezpieczyli to co pozostało ze skradzionej naczepy, czyli podwozie. Samą cysternę sprawcy pocięli i sprzedali za 8 400 zł w punkcie skupu złomu, a podwozie miało być przez nich wykorzystane do przeróbki i ponownej sprzedaży. Dodatkowo na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli na poczet przyszłej kary, trzy samochody, w tym jeden ciężarowy, wszystko o wartości 50 tys. złotych. Do policyjnego aresztu trafił 28-letni Łukasz G. podejrzany o kradzież oraz jego wspólnik 26-letni Cezary P., który odpowie za paserstwo. Zatrzymani mężczyźni nie byli wcześniej karani. Przyznali się i odpowiedzą teraz przed sądem. Grozi im kara do 5 lat więzienia.