
Bańki, węże, elektryczna pompa i niewielki akumulator – ledwie pięć dni temu pokazywałem taki zestaw na zdjęciach z parkingu pod Świebodzinem, gdzie polska policja na gorącym uczynku zatrzymała 69-letniego złodzieja paliwa. A tymczasem przenosimy się jakieś 800 kilometrów dalej na zachód, by zobaczyć bardzo podobny widok, uwieczniony na powyższej fotografii.
W miniony weekend przypadkowy świadek zgłosił podejrzaną sytuację na parkingu dla ciężarówek w dzielnicy Charlois na południu Rotterdamu. Holenderska policja wysłała wówczas patrol, który po przybyciu na miejsce zastał bardzo wymowną scenę. Z prawego zbiornika w ciągniku siodłowym marki DAF wystawał gumowy wąż, prowadząc do elektrycznej pompy. Tuż obok, w kałuży oleju napędowego, leżało co najmniej kilka plastikowych baniek, a kawałek dalej znajdował się też niewielki akumulator. Nie było więc żadnych wątpliwości, że na miejscu dopiero co działał złodziej paliwa.
Niestety, pomimo odnalezienia całego tego sprzętu, funkcjonariuszom nie udało się zatrzymać żadnego sprawcy. Złodziej musiał więc zauważyć przyjazd policji z odpowiednim wyprzedzeniem, natychmiast przerywając kradzież, pozostawiając za sobą sprzęt i uciekając się z miejsca zdarzenia. Ponadto wspomniany DAF okazał się nie jedynym ciągnikiem okradzionym tej nocy na tym parkingu. Ślady włamań nosiło więcej pojazdów, a więc przestępca musiał wykonywać swój proceder przez dłuższy czas. Niewykluczone, że wyrządziłby jeszcze większe szkody, gdyby nie wspomniana reakcja przypadkowego świadka.











