Zlecał transporty i nie płacił przewoźnikom – recydywista dokonał 46 oszustw

Fot. KPP w Nisku

Sprzedawanie ładunków na giełdach, a następnie unikanie wypłaty wynagrodzeń, to proceder, który nie przestaje zagrażać polskim firmom transportowym. Wymownie świadczy o tym sprawa z Podkarpacia, gdzie zatrzymano ostatnio mężczyznę dokonującego takich przestępstw przez niemal okrągły rok.

39-latek został aresztowany przez zespół do walki z przestępczością gospodarczą, pracujący w ramach Komendy Powiatowej Policji w Nisku. Według ustaleń śledczych, mężczyzna zaczął oszukiwać przewoźników w grudniu 2021 roku i utrzymał ten proceder niemal przez rok. W tym czasie zlecił 46 ładunków na trasach krajowych oraz zagranicznych, nigdy nie wypłacając za nie wynagrodzeń. Pokrzywdzeni przewoźnicy stracili w ten sposób blisko ćwierć miliona złotych.

Oszustwo z ładunkami nie było pierwszym przestępstwem popełnionym przez tego mężczyznę. Miał on już na swoim koncie wcześniejsze konflikty z prawem i okazał się osobą poszukiwaną w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Dlatego zaraz po aresztowaniu trafił on do aresztu karnego, by odbyć zaległy wyrok, a w międzyczasie rozpocznie się jego proces dotyczący oszukiwania przewoźników.

Standardowa kara za wyłudzenie usługi – a właśnie z czymś takim mamy tutaj do czynienia – to według kodeksu karnego od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeśli oszustwo zostanie uznane za szczególnie dotkliwe, prokuratura może żądać zwiększenia wyroku do 12 lat. Za to w sprawach mniejszej wagi karę można ograniczyć do finansowej grzywny lub maksymalnie 2 lat więzienia. Jaka klasyfikacja zostanie zastosowana w tej konkretnej sprawie, tego jak na razie nie wskazano.