Powyżej: nagranie z przydomowego monitoringu
Pierwsze opady śniegu, nocne przymrozki, a do tego silne ulewy – pogoda sprzyja obecnie bardzo niebezpiecznym sytuacjom na drogach. Dlatego przyjrzymy się teraz przestrodze z Rumunii, gdzie kierowca stracił panowanie nad zestawem na śliskiej nawierzchni i doprowadził do śmiertelnego wypadku.
To piątkowe zdarzenie miało miejsce na rumuńskiej trasie DN 2, między miejscowościami Cristeşti oraz Drăguşeni, podczas opadów deszczu. DAF XF Euro 6 wpadł w poślizg po pokonaniu łuku oraz długiego zjazdu ze wzniesienia, jego kierowca nie zdołał odzyskać panowania nad naczepą. W efekcie trzyosiowa „firanka” ustawiła się w poprzek jezdni i trafiła w jadącego z naprzeciwka minivana (Volkswagena Sharana lub Seata Alhambrę).
We wraku auta osobowego zakleszczone zostały dwie osoby. Okazali się to mężczyźni w wieku 42 oraz 39 lat, mieszkańcy najbliższej okolicy, którzy odnieśli niestety śmiertelne obrażenia.
54-letni kierowca DAF-a, obywatel Rumunii, wyszedł z kabiny bez poważniejszych obrażeń. Potwierdzono też, że był on w pełni trzeźwy. Policja wszczęła dochodzenie, w ramach którego mężczyzna stał się podejrzany o „spowodowanie śmierci w wyniku prowadzenia pojazdu”. W rumuńskim kodeksie karnym grozi za to kara od 1 do 5 lat więzienia.
Materiał przedstawiający akcję ratunkową:
Łuk oraz wzniesienie, od strony których nadjechał DAF:











