Od kilku tygodni pojawiają się doniesienia o wielkiej ekspansji chińskich firm transportowych. Zestawy na chińskich tablicach oraz z chińskimi kierowcami zaczęły wykonywać trasy do Turcji, w głąb Rosji, a także na Białoruś. Tylko kwestią czasu wydawało się więc dotarcie takich pojazdów na granicę Polski i właśnie coś takiego możemy teraz zobaczyć na powyższym zdjęciu.
Czytelnik „Kwiatula” wykonał tę fotografię w Brześciu na Białorusi, tuż obok granicy z Polską. Od dwóch lat, w związku z transportowymi sankcjami, znajdują się tam centra przeładunkowe, przerzucające towary między ciężarówkami unijnymi oraz pozaunijnymi. Te ostatnie miały dotychczas głównie rejestracje białoruskie lub kazachskie, ale jak widać, teraz pojawił się także zestaw chiński. Najwyraźniej przywiózł on jakiś ładunek mający dotrzeć do Unii Europejskiej lub też zabierał towar o unijnymi pochodzeniu.
Konkretnie jest to Dongfeng KX z naczepą chłodniczą, tworzący typowo chińską konfigurację na sześciu osiach. Pojazd opatrzony był tablicami karnetu „TIR” i wyglądał na zestaw mający za sobą naprawdę daleką trasę, a rejestracje ciągnika siodłowego wskazywały na pochodzenie z prowincji Szantung. To północno-wschodnia część Chin, znajdująca się najbliżej Korei Południowej, a od polsko-bialoruskiej granicy w Brześciu oddalona o około 9 tys. kilometrów w jedną stronę! To trzykrotność dystansu z Wrocławia do Lizbony.
O bliźniaczych Dongfengach, ale mających inne numery rejestracyjne, pisałem kilka tygodni temu tutaj: Zestaw na rejestracjach z Chin, 600 km od polskiej granicy, 8700 km od bazy. Za to ledwie kilka dni temu pojawiła się następująca informacja: Chińskie ciężarówki ruszają w trasy do Turcji – nowy projekt z karnetem TIR
Stolica prowincji Szantung na mapie:
Wnętrze Dongfenga KX (przykładowe zdjęcie):