Zestaw z centralnoosiową przyczepą o dwóch pokładach – ile można zyskać, jak to jest skonstruowane?

Holenderska firma Dobbe Transport już od ośmiu lat eksploatuje wyjątkowe przyczepy. Mają one układ dwupokładowy, pozwalając na zabranie o 30 proc. więcej ładunku. I choć rozwiązanie to nie znalazło żadnych większych naśladowców, Dobbe Transport nadal chętnie w nie inwestuje.

Za opisywaną konstrukcję odpowiada firma zabudowująca Burgers Carrosserie. Właśnie przekazała ona Dobbe Transport kolejną przyczepę, publikując przy tym zestaw informacji oraz zdjęć. Warto się więc przyjrzeć, jak rozwiązanie to wygląda w szczegółach.

Cała technologia wywodzi się bezpośrednio z dwupokładowych naczep. Na podobnym zamyśle bazują też tak zwane inloadery, służące przede wszystkim do przewozu szkła. To natomiast oznacza, że mamy tutaj niezależne, pneumatyczne zwieszenie wszystkich kół, a także pustą przestrzeń wygospodarowaną między nimi. Pozwala to na ustawianie ładunku tuż nad ziemią, tworząc miejsce dla dwóch pokładów.

Wymiary opisywanej przyczepy to 7640 milimetrów długości oraz 3990 milimetrów wysokości. Najważniejsza jest jednak wysokość wewnętrzna, na każdym z dwóch pokładów licząca 1885 milimetrów. Do tego dochodzi też tylna winda, długa na aż 1620 milimetrów. Pozwala ona przestawiać towar między pokładami, a jej maksymalny udźwig to 2500 kilogramów. W czasie jazdy powierzchnia windy pełni zaś formę dolnej burty. Warto też dodać, że Dobbe Transport zażyczyło sobie odpowiedni układ telematyczny. Dostarczyła go firma Wabco i poza standardowymi funkcjami – jak śledzenie stanu ciśnienia w oponach, przebieg lub masa – zapisuje on dane dotyczące wysokości za- i rozładunków.

Co więcej, choć na zdjęciach mamy egzemplarz bez układu chłodzenia, Dobbe Transport ma także dwupokładową przyczepę w wersji chłodniczej. Agregat mieści się wówczas w lewym dolnym narożniku pojazdu, mając ekstremalnie płaską konstrukcję. Jak to wygląda w praktyce i jak jest załadowywane, możecie zobaczyć na poniższym filmie, od 2. minuty.

Przed dwupokładową przyczepą jedzie oczywiście ciężarówka z tradycyjną, jednopokładową zabudową. Nie ma bowiem technicznej możliwości, by przygotować ciężarówkę z tak dużą wysokością wewnętrzną. Trzeba by w tym celu skonstruować pojazd bez klasycznej ramy i z przednim napędem, a to raczej nie wchodzi w grę. Niemniej nawet w parze z taką zwykłą ciężarówką, dwupokładowa przyczepa zwiększa pojemność zestawu o wspomniane 30 procent.

Rodzi się jednak pytanie, dlaczego nikt inny takich przyczep nie wykorzystuje? Owszem, są firmy, które jeżdżą z podobnymi, dwupokładowymi naczepami. Nie potrafię jednak przytoczyć żadnego przewoźnika – poza oczywiście Dobbe Transport – który zainwestowałby w takie przyczepy. Być może wynika z faktu, że mamy tutaj istotne ograniczenie.

Dwupokładowe ładownie nadają się przede wszystkim do użytku w dystrybucji, w parze z ładunkami przewożonymi na koszach z kółkami. Mowa więc na przykład o dostawach do marketów. Problem jednak w tym, że takie dystrybucyjne zestawy mają zwykle układ przejezdny, umożliwiający szybki rozładunek przed pojedynczą rampą. Przyczepa dwupokładowa wyklucza zaś taki układ, będą otwieranym tylko i wyłącznie od tyłu.

Warto też zaznaczyć, że procentowy wzrost pojemności całego zestawu jest tutaj znacznie mniejszy, niż w przypadku dwupokładowych naczep. Jak wyjaśniałem w tym artykule, dotyczącym firmy Emons Cargo, dwupokładowe naczepy mogą zabrać o 64 proc. więcej towaru niż naczepy tradycyjne. Wynika to naturalnie z faktu, że dwa pokłady znajdują się w nich na niemal całej długości.

Dla porównania, przyczepa oferuje tylko wspomniane 30 proc. zysku. Trzeba jednak pamiętać, że zestaw z przyczepą może być o 2,25 metra dłuższy. Faktyczna pojemność obu typów dwupokładowych zestawów – czy to z przyczepą, czy z naczepą – może więc być bardzo zbliżona.