Zdjęcia z przekazania pierwszych Hyundaiów dla europejskich firm transportowych

Jak działa wodorowa ciężarówka? Odpowiedź tutaj.

Powyższe zdjęcie z pewnością zasługuje na miano historycznego. Możemy na nim zobaczyć pierwszą grupę samochodów ciężarowych Hyundai Xcient, które otrzymały barwy europejskich przedsiębiorców.

Oficjalne przekazanie tych pojazdów miało miejsce wczoraj, w ramach uroczystości w szwajcarskim muzeum transportu. Do klientów trafiło siedem egzemplarzy wodorowego modelu Xcient Fuel Cell, przeznaczonego do pracy w ciężkiej, średniodystansowej dystrybucji. Samochody odebrało siedem różnych, szwajcarskich firm, w tym kilka przedsiębiorstw typowo transportowych oraz sieć marketów Coop.

Pulpit modelu Xcient (wersja spalinowa):

Wszystkie siedem Hyundaiów otrzymało 18-tonową konfigurację, z napędem typu 4×2. Pojazdy te napędzane są silnikami elektrycznymi o mocy 476 KM i momencie 3400 Nm, natomiast za wytwarzanie dla nich prądu odpowiadają ogniwa wodorowe. Co też ciekawe, napęd ten przekazywany jest poprzez skrzynię biegów, zwykle niespotykaną w pojazdach elektrycznych i wodorowych. Jest to automatyczna przekładnia marki Allison, z sześcioma biegami do przodu i jednym do tyłu. W hamowaniu pomaga zaś typowy retarder, działający czterostopniowo.

Z myślą o dystrybucji, każdy z Hyundaiów otrzymał windę rozładunkową oraz zabudowę z elektrycznym agregatem chłodniczym. Ten ostatni najlepiej widać od góry, na poniższym zdjęciu, opublikowanym przez wspomniane muzeum. Ponadto samochody są też przystosowane do ciągania przyczep, mogąc tworzyć łącznie 36-tonowe zestawy. Jeśli natomiast chodzi o nadwozia, to mamy tutaj dzienne kabiny z dodatkową przestrzenią za fotelami, a także pionowe obudowy na zbiorniki wodoru, umieszczone za kabinami.

Widok na zabudowy od góry:

Poza elementami wymienionymi powyżej, w wyposażeniu znajdziemy między innymi wszystkie obowiązkowe w Europie systemy bezpieczeństwa pneumatyczne zawieszenie obu osi, ograniczniki prędkości na 85 km/h oraz niewielkie baterie o pojemności 73,2 kWh, przejmujące prąd wygenerowany z wodoru. Masa własna to oficjalnie 9795 kilogramów, choć bez uwzględnienia zabudowy. Wstępnie zapowiadano 400 kilometrów, choć teraz Hyundai zapowiada, że zweryfikuje jeszcze ten parametr w czasie testów.

A co będzie dalej? Po siedmiu egzemplarzach oczywiście czas na kolejne. Jeszcze w tym roku do Szwajcarii trafi łącznie 50 wodorowych Hyundaiów, w tym każdy w zestawie z przyczepą. W przyszłym roku chce się zaś wyprodukować i dostarczyć pełne 2 tys. egzemplarzy. Przy okazji zapowiada się też premierę na kolejnych rynkach, w tym zarówno w Europie, jak i poza nią. Warianty pomniejszone mają trafić do Chin, a dla Stanów Zjednoczonych przygotowana zostanie wersja 6×4.

Wszystkie przekazane ciężarówki: