Wydawać by się mogło, że rok 2006 i 2007 był jakby wczoraj. Dzisiaj postanowiłem jednak przejrzeć sobie moje stare zdjęcia właśnie z tamtego okresu, który jako nastoletni zapaleniec wykonywałem na drogach wjazdowych do Bydgoszczy i Grudziądza. I wiecie co? Zdałem sobie sprawę jak wiele zmieniło się na polskich drogach przez ostatnie siedem lub osiem lat. Z krajobrazu zniknęło wiele bardzo dużych firm, nowe normy emisji spalin skutecznie usunęły z dróg najstarsze pojazdy, natomiast ówczesne „nówki”, który wzbudzały niemałą sensacje, dzisiaj można kupić za nawet 50-60 tys. zł.
Gdyby mi ktoś w 2006 roku powiedział, że Ricö zaliczy spektakularny upadek i całkowicie zniknie z dróg, nigdy bym mu nie uwierzył.
Podobnie było z Pekaesem – kto by wówczas pomyślał, że ta legendarna firma zrezygnuje z posiadania własnych pojazdów. Tymczasem w 2007 roku na drogach można było spotkać na przykład Volvo z 1997 roku, które jeździło wówczas w ruchu krajowym.
Scania serii 3 dzisiaj powoli staje się klasykiem. Osiem lat temu był to jednak zwykły wół roboczy i jeździło jej po drogach po prostu mnóstwo.
Tandemy z firmy VOS, czy Cargo69 były stałym elementem krajobrazu. Dzisiaj już ich nie uświadczymy.
Jelcze, Stary – wszystko to można było jeszcze normalnie spotkać na drogach. Oprócz tego nadal trafiło się od czasu do czasu jakieś Renault R, wiekowe Magnum, Mercedes SK, czy Volvo F12.
Pamiętacie firmę MoDo, która zasłynęła z Volva FH16 „Gdzie jest Nemo”? W 2007 roku jej ciężarówki bardzo często jeździły do Bydgoszczy po kable i zawsze imponowały mi nienagannym stanem wizualnym. Dzisiaj natomiast MoDo jako takie nie istnieje – jego twórcy prowadzą teraz przedsiębiorstwo TS Express, a ich ciężarówki spotkamy praktycznie tylko w Skandynawii.
Biedronka nadal jeździła czym popadnie, oczywiście głównie w pojedynczych obsadach na auto. Dzisiaj kierowcy z żółtymi naczepami nie muszą się już tak bardzo śpieszyć, a ponadto dysponują nowoczesnymi Actrosami, TGX-ami, czy Stralisami.
Scania serii 4, pierwszy Actros, Volva FH – 8 lat temu to były bez wątpienia najpopularniejsze pojazdy na drogach. Nie brakowało też MAN-ów F2000 z końca produkcji.
Najbardziej cieszyły mnie natomiast auta bardzo młode, takie jak Volvo FH z 13-litrowym silnikiem, czy MAN TGA z zupełnie nową wówczas kabiną XLX.