Zdjęcia opublikowali strażacy z OSP Dołubowo.
Co wydarzyło się wczoraj pod Bielskiem Podlaskim, na drodze lokalnej między Dziadkowicami a Brańskiem? Na to pytanie naprawdę trudno odpowiedzieć. Gdy bowiem służby ratunkowe przybyły na miejsce, zastały dwa zestawy w kompletnie zaskakującym położeniu, z ciągnikami siodłowymi leżącymi dosłownie jeden na drugim.
Omawiane zdarzenie miało miejsce 29 października, około godziny 9, w pobliżu miejscowości Puchały Stare. Mercedes-Benz Actros MP4 z załadowaną naczepą do przewozu pasz, a także Scania serii 4 z naczepą-wywrotką spotkały się na prostej, mało uczęszczanej i stosunkowo wąskiej drodze asfaltowej, prowadzącej między otwartymi polami.
W okolicznościach, które nie zostały jeszcze oficjalnie wyjaśnione, między pojazdami doszło do zderzenia. Oba zestawu ustawiły się wówczas w poprzek jezdni, a kabina Scanii została zerwana z podwozia, obróciła się wokół własnej osi i wpadła do rowu. Następnie do ziemi docisnął ją Mercedes, kładąc się na lewym boku wraz z naczepą.
By dostać się do zmiażdżonej kabiny, strażacy musieli narzędzi hydraulicznych. Skupili się przy tym na rozcięciu dachu, w okolicach szyberdachu. W środku zastano kierowcę, który na szczęście przeżył wypadek i mógł zostać przetransportowany do szpitala. Trafił tam również kierujący Mercedesem, który także odniósł obrażenia.
















