Ile zdalnie sterowanych modeli potrzebujemy by holować nową Toyotę Hilux, ważącą około 2 ton?

Powyżej: tak to wszystko się zaczęło

Toyota Hilux to samochód powszechnie uważany za wzór wszechstronności. Czy jednak to samo można powiedzieć o jego zdalnie sterowanych modelach? Choć pytanie to brzmi nieco absurdalnie, pracownicy brytyjskiego oddziału Toyoty postanowili poszukać na nie odpowiedzi. Wszystko w nawiązaniu do znanej reklamy z lat 80-tych.

Ponad 30 lat temu firma Tamiya postanowiła udowodnić, że jej zdalnie sterowane modele to coś więcej niż tylko zabawki dla Ciebie. Dlatego też nagrano kilkuminutowy film, na którym grupa piętnastu miniaturowych Hiluxów próbowała przeciągnąć pierwowzór. Do tego doszła też prezentacja możliwości terenowych modeli i w ten sposób powstała powstał naprawdę kultowy kawał marketingu. Teraz natomiast mamy okazję sprawdzić, czy piętnaście modeli marki Tamiya jest w stanie podołać także nowemu Hiluxowi, a także czy dotrzyma mu kroku pod względem holowania oraz jazdy w terenie.

Sprawa jest tutaj o tyle ciekawa, że od lat 80-tych pickup Toyoty stał się znacznie cięższy. Weźmy pod uwagę obecność podwójnej kabiny, dodajmy do tego bardzo bogate wyposażenie firmy Invicible oraz 2,4-litrowy silnik diesla i tak okazuje się, że widoczna na filmie półciężarówka waży około 2 ton. Dla porównania, jeden zdalnie sterowany model wskazałby na wadze jedynie 3,5 kilograma.

Dosyć jednak wstępu, oto nagrania z brytyjskich prób: