„Zasada 1 minuty” w tachografie, a przestawianie pojazdu na parkingu – można za to zapłacić wiele tysięcy

Niewłaściwe stosowanie tak zwanej „zasady 1 minuty” może nas sporo kosztować. Przestrzega przed tym jeden z holenderskich ubezpieczycieli, firma ABW Verzekeringien. Pojawia się też przykład zatrzymania konkretnego samochodu ciężarowego.

Czym jest „zasada 1 minuty”? To rozwiązanie stosowane w tachografach od 1 października 2011 roku, będąc uwzględnionym także w unijnym rozporządzeniu. Zgodnie z nim, każda ostatnia minuta jazdy naliczana jest przez tachograf dopiero od 30. sekundy. Jeśli więc w tej ostatniej minucie będziemy jechali przez nie więcej niż 29 sekund, minuta ta zostanie zaliczona do odpoczynku lub innej pracy.

Coś takiego miało być ukłonem w stronę przewoźników, w tym zwłaszcza firm operujących na bardzo krótkich trasach. Przy częstym zatrzymywaniu się „zasada 1 minuty” potrafi bowiem znacznie skrócić zarejestrowany czas jazdy. W pewnych przypadkach można w ten sposób zyskać nawet pół godziny. Druga natomiast sprawa, to przestawianie samochodów ciężarowych na placu. Wielu kierowców zaczęło stosować tę zasadę, by przestawić pojazd, a przy tym nie przerywać odpoczynku. Wystarczyło bowiem, że uwinęli się w 29 sekund, a tachograf nie rejestrował tego jako czasu jazdy. Problem jednak w tym, że odpoczynku nie można przerywać nawet w ten sposób.

I tutaj dochodzimy do przykładu wspomnianego na wstępie. Holenderska służba kontrola ILTD zatrzymała kierowcę, który aż siedmiokrotnie skorzystał z „zasady 1 minuty”. Stał on wówczas w kolejce do załadunku, a jednocześnie postanowił odbyć obowiązkowy odpoczynek. Dlatego też podjeżdżał do przodu przez okres nie dłuższy niż 29 sekund. Tachograf nie przerwał przy tym naliczania odpoczynku, więc kierowca myślał, że nic nie wyjdzie na jaw. Zapomniał jednak, że tachograf zapisuje także sam fakt poruszania się pojazdu i przy drogowej kontroli inspektor zobaczy następującą sytuację – ciężarówka naliczała odpoczynek, a jednocześnie przez bardzo krótką chwilę była w ruchu.

Coś takiego zostało potraktowane jak oszustwo i ukarane niemałymi grzywnami. Firma transportowa otrzymała karę 4400 euro, natomiast kierowca musiał zapłacić aż 1500 euro.

Jako ciekawostkę dodam, że amerykańskie tachografy, te montowane od 18 grudnia 2017 roku, mają w tym temacie bardzo interesujące rozwiązanie. Rejestrują one aktywność ciężarówki dopiero po przekroczeniu prędkości 5 mph, czyli około 8 km/h. Jeśli więc ograniczmy się do 8 km/h, tachograf pozostanie w trybie uśpienia, nie zapisze nam czasu jazdy, nie przerwie odpoczynku i nie zarejestruje żadnego ruchu. W efekcie, bez żadnego problemu, choć oczywiście bardzo wolno, można przejechać z jednego miejsca parkingowego na drugie.

Zdjęcie nie bezpośrednio związane z tekstem.