„Dostają nawet 9 tysięcy na rękę, a chętnych do pracy i tak nie widać!” – takie artykuły wylewają się ostatnio z polskich mediów, w odniesieniu do niedoboru kierowców ciężarówek. Tymczasem za naszą zachodnią granicą nagłośniono ostatnio odwrotną sytuację. Niemiecka telewizja państwowa „ADR 1” ostrzega, że zarobki kierowców ciężarówek są stanowczo zbyt niskie i mogą doprowadzić do podobnej sytuacji jak w Wielkiej Brytanii.
Niemcy odwołali się do swojego podziału zawodów, przewidującego „pracowników wykwalifikowanych” oraz „średniowykwalifikowanych”. Ci pierwsi to osoby, które ukończyły specjalistyczne szkolenia, niezbędne do wykonywania danej pracy. I właśnie do tej grupy zalicza się kierowców samochodów ciężarowych.
Według danych z 2020 roku, średnie zarobki „pracowników wykwalifikowanych” wyniosły w 2020 roku w Niemczech 3286 euro brutto miesięcznie. Kierowcy ciężarówek znaleźli się jednak znacznie poniżej tej średniej, zarabiając średnio 2623 euro brutto. Różnica w stosunku do średniej to aż 663 euro, co według „ADR 1” jest bardzo wysoką kwotą.
Zarobkowo kierowcy ciężarówek okazali się znacznie bliżej „pracowników średniowykwalifikowanych”. Mowa tutaj o osobach, które zdobyły specjalistyczne umiejętności, ale nie musiały w tym celu przechodzić oficjalnych szkoleń. Tutaj średnia zarobków z ubiegłego roku wyniosła 2313 euro brutto miesięcznie, a więc była tylko 300 euro niższa niż w przypadku kierowców.
Efekt? Tutaj „ADR 1” też wskazuje na wymowną statystykę. Jak się okazuje, już co trzeci zawodowy kierowca osiągnął w Niemczech wiek 55 lat, podczas gdy zaledwie 3,5 procenta kierowców stanowią młode osoby, w wieku do 25 lat.