Zaniedbany Mercedes NG na zabytkowych rejestracjach – scena jak z Afryki, uwieczniona pod Poznaniem

Niezbyt zadbany Mercedes-Benz NG, stojący pod drzewem, przy gruntowej drodze, dodatkowo z uniesioną kabiną – wszystko to brzmi jak typowa scena z biedniejszych regionów Afryki. Tymczasem powyższą scenę uwieczniłem pod Poznaniem, dosłownie przed chwilą, w ramach omijania wypadku na drodze ekspresowej S11.

Ciężarówkę udało mi się dostrzec już z daleka. To zasługa żółtych tablic rejestracyjnych, które w Polsce po prostu rzucają się w oczy. Początkowo wręcz dziwiłem się dlaczego ktoś trzyma na trawniku NG sprowadzone z Holandii lub Luksemburga. Gdy natomiast podjechałem bliżej, okazały się to polskie tablice dla aut zabytkowych.

Taki sposób zarejestrowania czyni całą scenę jeszcze większą ciekawostką. Zamiast bowiem na zadbanego klasyka, Mercedes wygląda po prostu na starą i zmęczoną życiem ciężarówkę. Czyżby  więc ktoś zarejestrował go na zabytek, a następnie po prostu zaniedbał? Bardzo możliwe, tym bardziej, że rejestracje „POZ” skończono wydawać 17 lat temu, zastępując je tablicami „PZ”.

Faktem też jest, że żółte rejestracje kuszą nie tylko kolekcjonerów. Dzięki nim można uniknąć podatku od środków transportu, obowiązku utrzymania ciągłości OC, czy nawet przeglądów technicznych. Same tylko finansowe zalety mogą wynosić kilka tysięcy złotych rocznie, o czym więcej pisałem w tym artykule.

Inna sprawa, że taka forma zarejestrowania oznacza ograniczenia w użytku. Na żółtych tablicach nie można bowiem wykonywać przewozów zarobkowych. Niemniej jeśli ktoś użytkuje ciężarówkę na potrzeby własne, tylko w ruchu lokalnym, może zapewne sobie z tym ograniczeniem poradzić.