Zamówili Volvo FH Electric pod 25-metrowy zestaw – „elektryk” z naczepą i przyczepą

Niderlandzka firma Bernhard Transport postanowiła zostać jednym z pierwszych klientów na Volvo FH Electric. Firma zamówiła „elektryka” w formie dwuosiowego ciągnika 4×2, umożliwiającego pracę w… 25-metrowych zestawach!

Volvo zostanie dostarczone w przyszłym roku i będzie ciągało pełnowymiarową naczepę chłodniczą, połączoną dodatkowo z centralnoosiową przyczepą. Wszystko to ma liczyć sześć osi oraz 25 metrów, stanowiąc w wydaniu elektrycznym nie tylko dużą nowość, ale też spore wyzwanie dla baterii. Rodzi się wręcz pytanie, czy samochód będzie miał jakkolwiek sensowny zasięg?

Spalinowy zestaw Bernhard Transport, z takim samym układem:

Sytuację mają uratować bardzo lekkie ładunki oraz krótkie dystanse. Elektryczne Volvo będzie przewoziło kwiaty, w tym głównie popularne orchidee, między centrami dystrybucyjnymi w niderlandzkich miejscowościach Aalsmeer, Naaldwijk oraz Venlo. Największy dystans między nimi to 195 kilometrów, więc samochód powinien pokonać taką trasę na jednym ładowaniu. Gorzej, że przed powrotem będzie musiał uzupełnić energię, wymagając na rozładunku dostępu do szybkiej ładowarki.

Według oficjalnych danych producenta, Volvo FH Electric oferuje dystans około 300 kilometrów, przy założeniu 30-tonowej masy rzeczywistej. Przy tym sam ciągnik waży około 10 ton, już zakładając montaż wysokiej kabiny sypialnej. Cena ma być nawet czterokrotnie wyższa niż w wariantach spalinowych, moc maksymalna silnika wynosi 666 KM, a największą ciekawostką jest skrzynia biegów. To najzwyklejszy, 12-biegowy I-Shift, z jakim zwykle łączy się diesle.

Link do wrażeń z pierwszej jazdy: Volvo FH Electric Globetrotter XL – ciągnik na prąd, w którym można zmieniać 12 biegów