Zamówił Volvo FH na 25-lecie i poddał je tuningowi – powstał podwójnie ciekawy egzemplarz

W nawiązaniu do tekstu:

Volvo FH w limitowanej wersji na 25-lecie modelu: specjalne wnętrze i dwie wersje kolorystyczne

Na europejskich drogach można już spotkać Volva FH w limitowanej wersji na 25-lecie modelu. Samochody te zaprezentowano w połowie ubiegłego roku, wyróżniając je jubileuszowym oklejeniem, dwoma specjalnymi kolorami nadwozia oraz unikalną, częściowo skórzaną tapicerką. Wszystko to możecie zobaczyć na powyższym i poniższym zdjęciu.

Czy powyższe zabiegi wystarczyły, by wyróżnić ciężarówkę z tłumu? Na pewno nie dla pewnego kierowcy-przewoźnika z Holandii. Evert-Jan Luth zdecydował się bowiem na szereg modyfikacji, które w prowadzono w jego Volvie jeszcze przed wyjechaniem z salonu. Tym samym powstała więc ciężarówka, która wyróżnia się na aż dwa sposoby.

Z jednej strony, jest to pełnoprawny egzemplarz wersji na 25-lecie. Ciężarówkę zamówiono w ramach limitowanej oferty, a zarówno oklejenie kabiny, jak i czarno-pomarańczowe wykończenie wnętrza, są tutaj w pełni oryginalne.

Z drugiej strony, pan Luth zażyczył sobie specjalne lakierowanie kabiny. Całe nadwozie otrzymało pomarańczowy kolor, świetnie zgrywając się z detalami w kabinie. Polakierowano także felgi i wszystkie elementy plastikowe, natomiast otoczenie szyb oraz atrapa chłodnicy zostały wyróżnione na czarno.

Do tego doszło kilka typowo tuningowych zabiegów. Po zderzakiem pojawił się spojler, emblemat wraz z volvowską poprzeczką przeniesiono na atrapę chłodnicy, a oświetlenie wzbogaciło dziewięć dodatkowych reflektorów. Te ostatnie mają się przydać w czasie tras do Norwegii, regularnie wykonywanych przez właściciela ciężarówki.

Tłumaczy to też dlaczego ciągnik otrzymał układ osi typu 6×2 oraz najmocniejszy, 540-konny wariant 13-litrowego silnika. Co więcej, Holender zdecydował się nawet na skrzynię biegów I-Shift Dual Clutch, wyposażona w dwa sprzęgła i skracającą czas zmiany przełożeń.

Nawiązując natomiast do popularnych „memów” – skąd kierowca-przewoźnik wziął na to wszystko pieniążki? 😉 Jak można przeczytać w komunikacie prasowym na temat wydania pojazdu, Evert-Jan Luth od 2014 roku jeździ na własny rachunek. Jest przy tym stałym podwykonawcą holenderskiej firmy DKJ Transport, wykonującej przewozy między Norwegią a Europą Zachodnią.

Wcześniej Evert-Jan Luth również jeździł Volvem FH, lecz był to już znacznie mniej efektowny egzemplarz, na tylko dwóch osiach. Pojazd ten możecie zobaczyć na jednym ze zdjęć.