Załadunek niezaliczany do czasu pracy, pilne dojazdy do celu i więcej pauz – o co walczą teraz Amerykanie

Jak już kilkukrotnie wyjaśniałem, tachografy są w Stanach Zjednoczonych rzeczą zupełnie nową. Wprowadzono je ledwie półtora roku temu i dlatego też Amerykanie mają do nich wyraźnie inne podejście, niż Europejczycy.

My już dawno nauczyliśmy się brać tachografy oraz normy czasu pracy za rzecz oczywistą, na którą branża nie ma najmniejszego wpływu. Nawet jeśli tysiące osób uważają te normy za zbyt skomplikowane i niedostosowane do codziennych potrzeb, nikt nie podejmuje najmniejszych kroków, by próbować to zmienić. Zresztą, jeśli już przepisy się zmieniają, to tylko na bardziej restrykcyjne.

Tymczasem przewoźnicy zza oceanu już wielokrotnie próbowali doprowadzić do całkowitego zniesienia tachografów. Zdołali też sobie wywalczyć bardzo ciekawe wyjątki, dotyczące na przykład transportu zwierząt. Teraz natomiast grupa 24 dużych organizacji próbuje zmienić zasady liczenia czasu pracy, chcąc lepiej dostosować je do codziennych potrzeb.

Wszystkie to organizacje zrzeszają przedsiębiorstwa z branży żywnościowej, oczekując możliwie efektywnych dostawach świeżych produktów. Stąd też cztery poniższe postulaty, które wraz z dziewięciostronicową argumentacją przekazano amerykańskim władzom:

1. Kierowcy powinni mieć prawo do odbywania dowolnej ilości przerw w czasie dnia pracy, a czas tych przerw powinien być całkowicie wykluczony z dobowych zapisów.

2. Procesy za- oraz rozładunku powinny przestać zaliczać się do 14-godzinnego, dobowego czasu pracy.

3. Możliwość przerwania odpoczynku dobowego, na przykład w związku z czynnościami za- oraz rozładunkowymi.

4. Kierowcy powinni mieć prawo dokończyć zadanie transportowe, niezależnie od norm czasu pracy oraz czasu jazdy, jeśli znajdują się w odległości do 150 mil od punktu docelowego.

Co natomiast można znaleźć wśród wspomnianej argumentacji? Organizacje zwracają między innymi uwagę, że opóźnienia w transporcie prowadzą do niszczenia stosunkowo dużej ilości świeżych produktów. Wyraźnie podkreśla się też, że opisywane reguły powinny dotyczyć wyłącznie transportu żywności, z uwagi na jej specyficzny charakter.