Zakaz produkcji dwóch modeli ciężarówek za oszukiwanie na testach emisji spalin

W nawiązaniu do tekstu:

Dwie dekady oszukiwania na ciężarowej emisji spalin – wpadła ciężka marka Toyoty

To pierwsza tego typu kara, z jaką spotkałem się wśród producentów ciężarówek. Japońskie Hino przez co najmniej rok nie będzie mogło wytwarzać dwóch najbardziej lukratywnych modeli, odpowiadając w ten sposób za fałszowanie testów emisji spalin.

Średniotonażowe Hino Ranger pojawiło się na rynku już w 1964 roku, w międzyczasie doczekując się szóstej generacji. Ciężkie Hino Profia dołączyło zaś w 1981 roku, a obecnie na rynku występuje jego trzecia generacja. Tylko w lutym oraz marcu bieżącego roku, w samej tylko Japonii, Toyota dostarczyła te pojazdy w ilości 13 tys. egzemplarzy, czyniąc je jednymi z najpopularniejszych modeli w kraju. Do tego dochodził też powszechny eksport, między innymi na rynki Australii oraz Nowej Zelandii. A teraz oba te pojazdy zaliczą przymusową, roczną przerwę w produkcji, która potrwa co najmniej do końca sierpnia 2023 roku.

Powyższą decyzję podjęło japońskie Ministerstwo Infrastruktury, Transportu oraz Turystyki. Dokument ten wydaje w Japonii licencje na produkcję silników spalinowych i w ramach kary wycofał taki dokument dla czterech jednostek marki Hino, waśnie na najbliższe 12 miesięcy. To właśnie te motory, które trafiły do modeli Ranger oraz Profia, automatycznie przekładając się na roczne zatrzymanie ich produkcji. Łatwo policzyć, że dla firmy przyniesie to milionowe straty, między innymi przez konieczność zerwania umów z klientami.

Dla wyjaśnienia przypomnę, że japońska marka Hino od 2003 roku miała wykorzystywać nielegalne oprogramowanie, fałszujące wyniki testów emisji spalin. Firma przyznała się już do oszustwa, które mogło objąć ponad 300 tys. pojazdów, dostarczonych na rynku kilku kontynentów. Sprawa jest też tym bardziej ciekawa, że większościowy pakiet udziałów w tej ciężarowej marce posiada koncern Toyota.

Zdjęcia przedstawiają Hino Profia i pochodzą z następującego artykułu: Sceny z MOP-u na drugim końcu świata – jak odbywa się pauzę na trasie pod Kyoto?