Pojazd leżący na powyższym zdjęciu zapewne uratował w swojej karierze dziesiątki lub nawet setki innych ciężarówek. Teraz sam potrzebował jednak ratunku, padając ofiarą wystrzału ogumienia.
Do zdarzenia doszło w sobotnie południe, gdy ciężki holownik na bazie klasycznej Scanii serii 3 poruszał się niemiecką autostradą A20. W okolicach miejscowości Sanitz, na jezdni w kierunku Szczecina, ciężarówka wyrwała się spod kontroli kierowcy, gwałtownie zjeżdżając na lewą stronę i uderzając w środkowe bariery. Niestety, przeszkoda ta nie zdołała zatrzymać holownika, przepuszczając go na przeciwległą jezdnię, ale za to doprowadziła do jego przewrócenia i położenia się na lewym boku.
41-letni kierowca został w tym zdarzeniu ranny. Obrażenia na szczęście nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla życia, ale wymagały przetransportowania mężczyzny do szpitala. Straty finansowe oszacowano na około 60 tys. euro, a ruch na autostradzie A20 w kierunku Rostocku pozostawał utrudniony przez około pięć godzin, do czasu podniesienia Scanii przez kolejny holownik. Żaden inny samochód na szczęście nie ucierpiał w tym zdarzeniu, więc obyło się bez dodatkowych osób poszkodowanych.
Dlaczego natomiast kierowca stracił panowanie nad holownikiem? Według ustaleń policji z Rostocku, przyczyną był wystrzał ogumienia na lewym przednim kole. Pasowałoby to do zdjęć opublikowanych przez straż pożarną, na których widać ledwie pozostałości tej opony.
Zdjęcie holownika, który uczestniczył w zdarzeniu: