Powyżej: nagranie z miejsca wypadku
Blokowanie dróg w ramach protestów branży rolniczej to zjawisko regularnie odnotowywane w Europie. Dlatego spore zainteresowanie może wzbudzać wyrok, który zapadł ostatnio w Holandii.
Sprawa odnosiła się do wydarzeń z 22 czerwca 2022 roku, gdy na holenderskich drogach odbywały się protesty rolników. Organizatorom tych wydarzeń udało się uzyskać wyjątkowe zgody, w związku z czym sprzęt rolniczy został wpuszczony także na autostrady, mogąc utrudniać tam ruch. Stąd też wziął się ciągnik rolniczy z trzema osobami w kabinie, który z niewielką prędkością poruszał się po autostradzie A12, będąc przy tym najechanym przez MAN-a TGX z naczepą.
Dwie osoby jadące ciągnikiem rolniczym zostały w tym wypadku ranne, wymagając dłuższej hospitalizacji. Tymczasem kierowca ciężarówki – Holender w wieku 23 lat – został objęty drobiazgowym dochodzeniem, obejmującym między innymi kontrolę telefonu. W ten sposób udało się ustalić, że młody mężczyzna przez co najmniej kilka minut korzystał z aplikacji, robiąc to aż do momentu wypadku. To właśnie w tym dopatrzono się przyczyny wypadku i dlatego też prokuratura zawnioskowała o nałożenie na niego bezwzględnego zakazu prowadzenia, bez możliwości zawieszenia, co wykluczyłoby go z zawodu kierowcy na wiele miesięcy lub nawet lat.
Oceniając całą sprawę, holenderski sąd zwrócił uwagę na dwie dodatkowe okoliczności. Po pierwsze, zauważono, że 23-latek wykazał bardzo głęboką skruchę, a nawet próbował na własną rękę nawiązać kontakt z ofiarami wypadku. Po drugie, stwierdzono, że bezwarunkowe zatrzymanie uprawnień byłoby dla kierowcy ciężarówki wyjątkowo dotkliwą karą, o olbrzymich następstwach zawodowych. Choć więc sąd uznał kierowcę winnym, nie zgodził się w pełni z prokuraturą i zdecydował się na lżejszy wymiar kary.
Kierowca ciężarówki został skazany na 120 godzin prac społecznych, a także dwuetapowe zatrzymanie uprawnień. Przez pierwsze dwa miesiące będzie to zatrzymanie bezwarunkowe, natychmiast wchodzące w życie, natomiast kolejne sześć miesięcy nałożono w zawieszeniu, łącząc to z trzyletnim okresem próbnym. Innymi słowy, pod warunkiem niepopełnienia kolejnego przestępstwa na drodze przez okres trzech lat, ten sześciomiesięczny zakaz prowadzenia nie będzie musiał wejść w życie.