Zdjęcie ma charakter poglądowy.
Sąd z miasta Breda stanął po stronie firmy ubezpieczeniowej w sporze z holenderskim importerem ciężarówek marki Scania, będącym oficjalnym reprezentantem szwedzkiego producenta. Wyrok wydany na początku kwietnia skazał importera na wypłacenie ubezpieczalni odszkodowania, wynoszącego dokładnie 30 608 euro. Importer musiał też ponieść koszty sądowe, określone na 4 751 euro. Wszystko w związku z pożarem, który rozprzestrzenił się od gniazda 24V.
Pożar miał miejsce blisko cztery lata temu, 26 sierpnia 2021 roku. Uszkodził on ciężarówkę w bardzo znaczącym stopniu, w związku z czym przewoźnik postanowił skorzystać z ubezpieczenia, zawartego w towarzystwie Nationale-Nederlanden. Wartość szkody określono przy tym na 29 800 euro, a dodatkowe 1 400 euro pochłonęła drobiazgowa ekspertyza, służąca ustaleniu przyczyn zdarzenia.
Towarzystwo ubezpieczeniowe jak najbardziej wypłaciło pieniądze przewoźnikowi. Na tym jednak sprawa się nie skończyła, gdyż w ramach ekspertyzy stwierdzono wybuch pożaru w wyniku błędnej instalacji gniazda 24V, wykonanej jeszcze przed odbiorem pojazdu od dealera. Konkretnie było to gniazdo, do którego podpięto pokładowy ekspres do kawy. Ubezpieczyciel uznał to za zaniedbanie ze strony dostawcy ciężarówki i dlatego zgłosił się do niego o tak zwany regres, czyli pełen zwrot poniesionych wydatków. W tym przypadku była to firma Scania Nederland. A że firmy nie były w stanie samemu porozumieć się w tym zakresie, w końcu sprawa dotarła do sądu w Bredzie. Tam importer przyznał, że podczas montażu gniazda doszło do błędu i stąd wyrok wymieniony już powyżej.
Cała sprawa jest tym bardziej ciekawa, że pożary ciężarówek chyba nigdy nie były tak głośnym tematem, jak ma to miejsce od początku ubiegłego roku. Wszystko przez dziesiątki zdarzeń z płonącymi pojazdami marki MAN, wyposażonymi w silniki D26 z lat 2016-2019. Sprawa ta zrobiła się na tyle poważna, że głos zabrał w końcu sam producent, a nawet uruchomiono akcję serwisową (artykuł tutaj). Nadal nie można też powiedzieć, by problem całkowicie przeminął, wszak tylko w ciągu ostatnich kilku dni niemieckie media informowały o dwóch kolejnych pożarach. Sądząc więc po tym holenderskim wyroku, dotyczącym ekspresu do kawy, niewykluczone mogą być też podobne wyroki dotyczące pożarów silników, również wytaczane przez ubezpieczycieli.