Wypadek S5: magnes w uderzonej ciężarówce, by zrobić w trasie 45 godzin pauzy

W nawiązaniu do tekstu:

Najechanie na tył o 4 nad ranem – kompletnie zniszczona “Premiumka” i 2 osoby w szpitalu

Pojawiły się nowe informacje w sprawie wypadku, do którego dzisiaj, około godziny 4 nad ranem, doszło na drodze ekspresowej S5. Jest to komunikat ITD, opublikowany po kontroli tachografów w rozbitych pojazdach.

W zdarzeniu uczestniczyły dwie ciężarówki – Volvo FH stojące na pasie awaryjnym oraz Renault Premium jadące prawym pasem ruchu. Powód zatrzymania się pierwszego z tych pojazdów nie jest oficjalnie znany. Podobnie jak nie wiadomo dlaczego Renault uderzyło w lewy tylny narożnik stojącej naczepy.

W ramach oględzin miejsca wypadku, na S5 sprowadzono także patrol WITD Poznań. Zadaniem inspektorów było sprawdzenie tachografów, choć w praktyce okazało się to możliwe tylko w jednej ciężarówce. Tachograf Renault nie nadawał się do kontroli, ulegając zniszczeniu w czasie zderzenia.

Za to tachograf Volva był w pełni sprawny, a przy okazji też zmanipulowany. Przy impulsatorze skrzyni biegów miał znajdować się magnes, a w tachografie nie zalogowano żadnej karty. Po raz ostatni odnotowano ją tam pół doby wcześniej, jeszcze dnia poprzedniego, około godziny 15.

Jak też wyliczyło ITD, kierowcy tej ciężarówki skończył się już tygodniowy czas pracy. Powinien on akurat odbyć pełen odpoczynek tygodniowy, w wymiarze 45 godzin. Wszystko wskazuje więc na to, że kierowca akurat naliczał tak długi odpoczynek, a jednocześnie nadal pracował, korzystając z magnesu.

Ewentualne następstwa w związku z tym oszustwem nie są jeszcze znane. Jedno jest pewne – stwierdzenia ITD na pewno zostaną wzięte pod uwagę w dochodzeniu dotyczącym wypadku. Podobnie jak miało to miejsce w innej historii, ledwie sprzed tygodnia, omawianej w następującym tekście: Kontrola tachografu po czołowym zderzeniu – kierowca może mieć poważny problem

Przy okazji też dodam, że żadne dokładniejsze informacje na temat losu kierowców nie są znane. Wiadomo więc tyle, że dwie osoby przeżyły zderzenie, zostały ranne i przetransportowano je do szpitala. Mieli to też być kierowcy z Polski.

Komunikat WITD Poznań:

Dwaj polscy kierowcy ciężarówek zostali dzisiaj ranni na drodze szybkiego ruchu S5 i przetransportowani do szpitala. Z wstępnych ustaleń policji wynikało, że jeden ciągnik siodłowy z naczepą, z nieznanych jeszcze powodów, stał po prawej stronie jezdni. Kierowca drugiego, jadący od strony Gniezna, z niewyjaśnionej przyczyny w niego uderzył.

Do wypadku doszło 3 maja w środę rano około godziny 4:20 na 30 kilometrze drogi S5 pomiędzy miejscowościami Strumiany a Kleszczewo. W stojący zestaw volvo uderzył renault z naczepą. Do wypadku zostali wezwani inspektorzy z wielkopolskiej inspekcji, żeby pobrać i odczytać dane z urządzeń rejestrujących jazdę pojazdów. Specjaliści z ITD na podstawie sporządzonych wydruków z tachografu należącego do pojazdu stojącego i analizy danych cyfrowych stwierdzili, że od godziny 14:47 dnia 2 czerwca w tachografie nie zarejestrowano żadnej karty kierowcy. Do podanego czasu karta kierowcy była zalogowana. Ponadto w stojącym pojeździe stwierdzono, że do nadajnika skrzyni biegów, tak zwanego impulsatora, podłączone było niedozwolone urządzenie w postaci magnesu, które zakłócało sygnał ruchu pojazdu przekazywany do tachografu cyfrowego. Podłączenie magnesu do skrzyni biegów powoduje, że kierowca może prowadzić pojazd, rejestrując na tachografie aktywność jako odpoczynek i przerwę. Kierowca pojazdu stojącego prawdopodobnie prowadził więc pojazd bez karty kierowcy i na magnesie w celu wykazania w tachografie i na karcie kierowcy odpoczynku tygodniowego w wymiarze 45 godzin, który powinien odebrać. Danych z drugiego tachografu nie udało się odczytać z powodu zniszczenia spowodowanego silnym uderzeniem.