Wypadek ponad 40-letniej Scanii z ładunkiem drewna – nieudana redukcja na zjeździe

Powyżej: zdjęcie z poniedziałkowej akcji ratunkowej

Naprawdę trudno było się spodziewać, że w 2022 roku pojawi się artykuł z wypadkiem Scanii serii 1. Model ten zniknął z rynku jeszcze na początku lat 80-tych, więc nawet ostatnie egzemplarze liczą już cztery dekady. Niemniej są jeszcze miejsca na świecie, gdzie powszechnie spotkamy takie pojazdy przy pracy.

Jak wielokrotnie już wyjaśniałem, zwłaszcza Brazylia rządzi się w tym temacie swoimi prawami. To kraj, w którym na drogach spotkamy zarówno najnowsze modele z dużych flot, jak i ciężarówki ponad 40-letnie. Co więcej, te ostatnie często okazują się nadspodziewanie kosztownym sprzętem, należącym do kierowców-właścicieli. Jeżdżą oni takim „staruszkami” niekoniecznie przez brak funduszy, ale też z zamiłowania do klasyki i prostych rozwiązań technicznych. Takie modele, jak Scania serii 1, czy Mercedes-Benz serii L są tam wręcz kultowe i spotkamy je zarówno na zlotach, jak i codziennym transporcie.

Przykład pięknej „jedynki” na brazylijskim parkingu:

Właśnie jeden z takich klasyków uczestniczył w poniedziałkowym wypadku na brazylijskiej drodze BR-364. Okazała się to Scania 111, pochodząca z lat 1975-1981, a mimo to nadal wykonująca bardzo ciężką pracę. Pojazd przewoził na naczepie pełen ładunek drewna eukaliptusowego i pokonywał akurat długi zjazd ze wzniesienia. Doświadczony, 46-letni kierowca zamierzał hamować przy tym silnikiem, ale niestety próba zredukowania biegu okazała się nieudana. Pojazd zaczął wówczas nabierać prędkości i kierujący musiał podjąć dramatyczną decyzję. By nie wjechać w inny pojazd lub też nie rozbić się na końcu zjazdu, skierował swoją Scanię na przydrożne zarośla.

Liczne krzewy oraz grząski grunt faktycznie zdołały zatrzymać zestaw. Niemniej ciężka naczepa wywołała przy tym bardzo poważne szkody, częściowo zsuwając się na kabinę ciągnika i miażdżąc go od tyłu. Szoferka została dodatkowo przysypana drewnem, a jej dach niemal dotknął pokrywy silnika. Wyglądało to naprawdę dramatycznie, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiekowość konstrukcji pojazdu i fabrycznie niewielkie wymiary jego kabiny. Wydaje się więc prawdziwym cudem, że kierowca przeżył ten wypadek, zachował przytomność, a nawet samemu wyjaśnił okoliczności zdarzenia. Przybyli na miejsce strażacy zdołali wyciągnąć go wraku i mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Dalsze informacje o stanie jego zdrowia nie zostały podane.

Nagranie z poniedziałkowej akcji ratunkowej:

Jako że w zdarzeniu uczestniczył historyczny pojazd, na koniec podam kilka informacji technicznych. Większość Scanii 111, w tym egzemplarze na brazylijski rynek, otrzymywała turbodoładowany, 11-litrowy silnik o mocy 296 KM. Wspomniana powyżej skrzynia biegów była już w pełni zsynchronizowana i oferowała dziesięć przełożeń. W większości egzemplarzy układ ten zamontowany był przed kabiną, a całe nadwozie wywodziło się jeszcze z końca lat 60-tych. Choć były też egzemplarze z nieco nowocześniejszym nadwoziem na silinku, jak ten opisywany niedawno na przykładzie z Turcji: Scania 111 przy pracy na kontenerach – robi czwarty milion i nie zamierza przestać

Poglądowe wnętrza silnika i wnętrza w Scanii 111: