Wyłącznik tachografu ukrył dodatkowy przebieg 75 tys. kilometrów – historia Volva FH z lat 2013-2015

W nawiązaniu do tekstu:

Jechał na magnesie, odpowie jak za cofanie licznika – zatrzymanie w czasie wakacyjnego zakazu

Manipulowanie czasu pracy jak cofanie licznika? Przepisy okazują się bardziej skomplikowane

W ubiegłym miesiącu pojawiły się sensacyjne informacje dotyczące manipulowania czasem pracy. Funkcjonariusze gorzowskiego ITD podciągnęli jazdę na magnesie pod nielegalne wpływanie na przebieg pojazdu. Swoją opinię dodali też do tego specjaliści z firmy Tacholab, przedstawiając polskie przepisy w bardzo nietypowym świetle.

Tymczasem z Hiszpanii nadchodzi kolejny przykład. Jest to sprawa, która dobitnie pokazuje jak manipulowanie czasem pracy wpływa właśnie na przebieg. Wszystko odnosi się do rumuńskiej ciężarówki, którą wyposażono w wyłącznik tachografu. Pojazd ten został zatrzymany pod Barceloną i trafił na drobiazgową kontrolę w aż dwóch warsztatach.

Volvo FH z chłodnią zostało zatrzymane na trasie AP-7, w miejscowości Gelida. Funkcjonariusze katalońskiej policji nabrali podejrzeń, że tachograf samochodu został zmodyfikowany. Zabrali więc pojazd na drobiazgową kontrolę, przeprowadzoną w warsztacie specjalizującym się w tego typu urządzeniach.

Serwisanci potwierdzili, że w ciężarówce znajduje się wyłącznik. Choć więc samochód znajdował się w ruchu, tachograf oraz licznik kilometrów mogły odnotowywać postój. Co więcej, policjanci postanowili jeszcze wszystko dodatkowo potwierdzić. Volvo zostało więc zabrane do autoryzowanego serwisu tej marki.

Tam stwierdzono nie tylko obecność wyłącznika, ale też regularne z niego korzystanie. Kontrola poszczególnych podzespołów wykazała bowiem, że przebieg ciężarówki został zaniżony o 75 tys. kilometrów. Właśnie na taki dystans złożyły się więc wszystkie przejazdy wykonane z nieaktywnym tachografem.

Policja nie podaje jaki konkretnie był wiek opisywanego ciągnika. Brak radaru odległościowego w przedniej partii nadwozia wskazuje jednak, że to egzemplarz z lat 2013-2015. Dla takiego rocznika, przy standardowej eksploatacji, można by założyć przebieg od 500 do 700 tys. kilometrów. Ukryte 75 tysięcy byłoby więc tutaj wzrostem o jakieś 10-15 procent.

Co też ciekawe, policja dotarła do historii kontrolnej z ostatnich dwóch lat. Wskazała ona, że od października 2017 roku samochód sprawdzano na drogach aż siedem razy. Miało to miejsce w kilku różnych krajach, a żadna z kontroli nie wykazała żadnych tachografowych nieprawidłowości.

Kary? Rumuński przewoźnik będzie miał teraz do zapłacenia 4 tys. euro. Ponadto obciążono go kosztami obsługi w serwisie, wyliczonymi na 1,5 tys. euro. W kwocie tej znajdowało się między innymi usunięcie wyłącznika i doprowadzenie tachografu do pełnej sprawności.