Wyjątek od zakazu wyprzedzania dla ciężarówek: kluczowe będzie 80 km/h

Raz jeszcze pozostajemy w temacie ogólnokrajowego, całodobowego zakazu wyprzedzania dla samochodów ciężarowych, czyli bardzo kontrowersyjnego projektu polskiego Ministerstwa Infrastruktury. Właśnie otrzymałem bowiem ministerialną odpowiedź na oficjalne zapytanie, dotyczące potencjalnych zatorów na drogach.

Moje pytanie brzmiało następująco:

Czy Ministerstwo Infrastruktury przewidziało mechanizmy chroniące kierowców ciężarówek przed nadmiernymi zatorami na prawych pasach ruchu? Mam tutaj na myśli na przykład sytuację, w której pojawi się tam bardzo wolny pojazd, jadący znacznie poniżej dopuszczalnej prędkości. Tak dla przykładu, mogłyby to być odcinki z wyjątkowym dopuszczeniem możliwości wyprzedzania, czy też określenie warunków, w których takie wyprzedzanie będzie dopuszczalne.

Szymon Huptyś, Rzecznik Prasowy Biura Komunikacji Ministerstwa Infrastruktury, przekazał mi następującą odpowiedź:

Nowelizowane przepisy zabraniają kierującemu pojazdem ciężarowym kategorii N2 lub N3 (odpowiednio powyżej 3,5 t i powyżej 12 t) wyprzedzania pojazdu samochodowego na autostradzie i drodze ekspresowej o wyłącznie dwóch pasach ruchu przeznaczonych dla danego kierunku ruchu, chyba że pojazd ten porusza się z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej dla tych pojazdów na drogach kategorii A i S.

Jak więc widać, nowe przepisy będą przewidywały pewien wyjątek, dający kierowcom prawo wyprzedzać, ale będzie w tym wyjątku bardzo istotny „haczyk”. To fakt, że mówi się tutaj o prędkości oficjalnie dopuszczalnej na drogach kategorii A i S, a więc o dokładnie 80 km/h. W praktyce można więc założyć, że ciężarówki będą mogły wyprzedzić marudera poruszającego się z prędkością na przykład 70 km/h, jako że to wyraźnie poniżej dopuszczalnego 80 km/h. Za to już wyprzedzenie litewskiej chłodni z ogranicznikiem na 82 km/h lub cysterny paliwowej utrzymującej 80 km/h będzie całkowicie zabronione. Nie będzie też można wyprzedzić osobówki, której kierowca będzie miał na swoim liczniku około 90 km/h, ale według precyzyjnych liczników ciężarowych ledwie przekroczy 80 km/h.

Uwzględniając coraz większą ilość dronów w polskiej policji, powszechnie montowane kamerki samochodowe, aż 15 punktów karnych nakładanych za wyprzedzanie na zakazie, a także ogromne prawdopodobieństwo trafienia na jakiś powolny pojazd, powyższa sytuacja może odesłać jazdę „na odcięciu” do zupełnej przeszłości. Zamiast tego w ruchliwe dni normą może być około 80 km/h. Gdy natomiast połączymy to z ogólnokrajowym charakterem zakazu, na jakimś dalekobieżnym przejeździe przez Polskę, na przykład z Białegostoku do Zgorzelca, będzie można stracić co najmniej kilkadziesiąt minut w stosunku do sytuacji obecnej. A przy tym też się wymęczyć, wszak jazda w sznurze pojazdów do komfortowej nie należy.

Przy okazji Rzecznik Prasowy Biura Komunikacji Ministerstwa Infrastruktury przesłał mi też dodatkowe wyjaśnienia dotyczące omawianego projektu. Zamieszczam je więc poniżej, w ramach oficjalnego uzupełnienia informacji.

Ministerialne wytłumaczenie dla projektu (warto porównać te pozbawione konkretów stwierdzenia z rzeczowym podejściem niemieckich władz, opisywanym wczoraj w tym artykule):

Rada Ministrów przyjęła przepisy, które maja na celu wyeliminowanie tzw. wyścigów słoni, a w konsekwencji poprawę bezpieczeństwa na drogach szybkiego ruchu. Chodzi o sytuacje, w których kierowcy pojazdów ciężarowych wyprzedzają się przy minimalnej różnicy prędkości, często wynoszącej 1-2 km/h. Manewr taki jest wykonywany na tyle długo, że dochodzi wtedy do powstawania zatorów, bo dopuszczalna prędkość takich pojazdów wynosi 80 km/h, przy dopuszczalnej maksymalnej prędkości dla pojazdów osobowych 120 km/h na drogach ekspresowych i 140 km/h na autostradach. Niekiedy dochodzi też do gwałtownej zmiany pasa ruchu przez kierowcę pojazdu ciężarowego, co skutkuje gwałtownym hamowaniem kierowców jadących z dużo większą prędkością pasem, na który wjeżdża.

Ministerialne wyjaśnienia dodatkowych ograniczeń, wprowadzanych na węzłach oraz na drogach mających co najmniej trzy pasy:

Nowe przepisy przewidują ponadto, że aby upłynnić ruch pojazdów poruszających się po autostradzie i drogach ekspresowych o trzech lub więcej pasach ruchu, przynajmniej jeden pas ruchu będzie wolny od pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t oraz od zespołów pojazdów o długości powyżej 7 m (niezależnie od masy). Przepis ten dostosowuje polskie prawo do zapisów Konwencji o ruchu drogowym, sporządzonej w Wiedniu 8 listopada 1968 r., które stanowią, że jeżeli autostrada ma trzy lub więcej pasów przeznaczonych do ruchu w tym samym kierunku, kierującym pojazdami przeznaczonymi do przewozu ładunków, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 3500 kg lub zespołami pojazdów o długości ponad 7 m zabrania się korzystać z innych pasów ruchu niż dwóch pasów położonych najbliżej prawej krawędzi jezdni, odpowiadającej kierunkowi ruchu, w którym się porusza.

Ministerialne wyjaśnienie przyszłości projektu:

Nowelizacja ustawy została skierowana do prac w Sejmie. O ostatecznym kształcie zawartych w niej rozwiązań zadecydują parlamentarzyści.