MAZ 6440 to prototyp ciężarówki z silnikiem przed kabiną, pokazany w 2011 roku. Ciężarówka ta miała być propozycją dla transportu długodystansowego, wyróżniając się płaską podłogą oraz aż 600-konnym, mazowskim silnikiem V8. Ponadto samochód miał mieścić się w białoruskie normy długości zestawu, wynoszące 18,75 metra także w przypadku ciągników z naczepami.
A jednak, MAZ 6440 nie wzbudził większego zainteresowania. Sami Białorusini nie byli nim zainteresowani, wszak tak duży ciągnik nie mógłby jechać na trasach na Zachód. Tymczasem w Rosji, gdzie zestaw z naczepą może mieć nawet 20 metrów, nie widziano w nim większego sensu. Pojazd był co prawda dłuższy i ciekawie wyglądał, ale nadal nie oferował większej kabiny sypialnej, niż typowe ciężarówki europejskie. Przegrałby więc w konkurencji z używanymi ciężarówkami z USA, tak popularnymi na terenie Rosji.
W związku z powyższym, projekt 6440 został na kilka lat został porzucony. Teraz jednak białoruski producent postanowił wrócić do tego prototypu, część jego elementów postanawiając wykorzystać w sporcie. Okazuje się bowiem, że rajdowe MAZ-y, szykowane na Dakar 2019, będą właśnie ciężarówkami z silnikiem przed kabiną, noszącymi oznaczenie 6440RR.
Skąd ten pomysł? Ciężarówki o klasycznym układzie nadwozia oferują lepszy rozkład mas i są łatwiejsze w serwisowaniu. W rajdowym, dakarowym użytku, są to zalety o ogromnym znaczeniu. Zresztą, nie bez powodu słynny Team De Rooy już od lat ściga się Iveco Powerstar, a Kamaz stale pracuje nad nową rajdową ciężarówką z klasyczną kabiną z Mercedesa Zetrosa (zdjęcie pod tekstem).
A co znajdziemy pod maską MAZ-a 6440RR? Ma tam pracować amerykańskiej marki Cummins. Będzie to jednostka o pojemności 12,5 litra, wzmocniony przez czeską firmę Gyrtech. Można się spodziewać, że będzie on miał około 1000 koni mechanicznych.