Wojtex przejechał już milion kilometrów na gazie – wnioski po ponad tysiącu tankowań

W nawiązaniu do tekstu z czerwca 2019 roku:

Rekordowa trasa na LNG w wykonaniu polskiego przewoźnika – 10 tys. kilometrów bez zjazdu na bazę

Podbiałostocka firma Wojtex Transport była jednym z pierwszych przewoźników, którzy zaczęli wykonywać bardzo dalekie trasy na gazie. W czasie gdy LNG nadal było pewną nowością, pierwsza gazowa Scania Wojtexu wykonywała już stałe „kółka” na Hiszpanię. A dzisiaj firma może pochwalić się bardzo imponującym wynikiem.

Łączny przebieg pokonany na LNG właśnie przekroczył w tej firmie okrągły milion kilometrów. Złożyło się na to sześć ciągników marki Scania, odebranych w 2019 oraz 2020 roku. Wszystkie te ciężarówki kursują w transporcie międzynarodowym, wyłącznie z naczepami chłodniczymi i niemal tylko z ładunkami żywności. Głównym kierunkiem jest przy tym Hiszpania, choć w ciągu ostatnich dwóch lat zdarzały się też trasy prowadzące do Szwecji, Norwegii, Danii, Włoch, Austrii, czy Wielkiej Brytanii.

Jak pokazała dwuletnia praktyka, rzeczywisty zasięg Scanii R410 LNG z ciężką chłodnią to około 1000 kilometrów. Firma podała mi też swoją średnią spalania z całego miliona, dla wszystkich sześciu ciągników. Jest to 23,7 kilograma gazu na 100 kilometrów, przy średniej masie całkowitej przekraczającej 33 tony i przy częstym pokonywaniu terenów górzystych. A trzeba pamiętać, że kilogram gazu może być znacznie tańszy niż litr oleju napędowego. Choć faktem też jest, że powyższy wynik był efektem odpowiedniego przygotowania. Firma regularnie współpracuje ze Szkołą Jazdy Scania, korzystając między innymi z telefonicznych konsultacji dla kierowców.

Skoro zasięg wynosi 1000 kilometrów, pokonanie milionowego dystansu wymagało ponad 1000 tankowań. Na dobrą sprawę kierowcy musieli robić to niemal każdego dnia. Dobra wiadomość jest jednak taka, że każde to tankowanie zostało wykonane na czas. Nie doszło bowiem do ani jednej sytuacji, w której samochód wymagałby holowania w związku z brakiem paliwa. A w międzyczasie bardzo mocno rozwinęła się też sieć samych stacji. Jeszcze w 2019 roku na trasach do Hiszpanii można było znaleźć ledwie kilkanaście placówek. Dzisiaj jest ich już w Europie ponad 300, co znacznie ułatwia planowanie. Firmie Wojtex udało się też uzyskać faktyczny dostęp do około 200 z nich. Trzeba bowiem podkreślić, że stacje LNG nadal mogą wymagać wcześniejszej rejestracji w systemie.

Mniej korzystny obraz pozostaje niestety w Polsce. Owszem, nasz kraj zawiesił akcyzę dla LNG, a stacji z tym paliwem nieustannie przybywa. Są z tym jednak problemy, o których opowiedział mi Kamil Filipowicz, kierownik floty z firmy Wojtex: Praktycznie wszystkie dostępne stacje to oddolne inicjatywy mniejszych podmiotów, brak jest zaangażowania dużych koncernów – zarówno polskich jak i zagranicznych, jedynym wyjątkiem na chwilę obecną jest Shell, ale i oni borykają się z poważnym problemem. Mianowicie, jesteśmy w stałym kontakcie z firmami zainteresowanymi zarówno użytkowaniem pojazdów na gaz, jak i stacji i słychać głosy ze wszystkich stron, że urzędy i przepisy nie są przygotowane do swego rodzaju rewolucji paliwowej w transporcie ciężarowym, do której musi dojść jeśli wymogi przepisów unijnych o normach ekologicznych na najbliższe lata mają zostać spełnione, a polski transport ma pozostać konkurencyjnym. Problemem są opóźnienia w otrzymywaniu pozwoleń na budowę stacji, opóźnienia w uzyskiwaniem odbiorów stacji, ograniczone możliwości wykonywania badań technicznych ciągników (tylko 7 uprawnionych zakładów na całą Polskę!), a nawet błędy przy rejestracji nowych ciągników, gdzie omyłkowo wydawano dowód z wpisanym rodzajem paliwa: diesel.

Czy natomiast firma Wojtex może powiedzieć, że jest z jazdy na LNG zadowolona? Tutaj najlepszą odpowiedzią mogą być zapowiedzi na przyszłość. Kolejna gazowa Scania pojawi się w firmie jeszcze w tym miesiącu, a przed końcem roku będzie ich już łącznie 10. W efekcie aż połowa firmowej floty ma bazować na zasilaniu LNG.