Wojsko znowu musi wozić cywilne ładunki – zastępstwo dla protestujących firm

W nawiązaniu do tekstu:

Już tydzień protestu małych przewoźników – 87% kontenerów nie trafia do portów

Sytuacja wokół koreańskiego protestu przewoźników robi się coraz poważniejsza. Po tym jak szacowana wartość strat w gospodarce osiągnęła 1,6 tryliona wonów, czyli około 5,5 miliarda złotych, rząd postanowił poprosić o pomoc armię. Stąd też właśnie opublikowana informacja, że cała flota ciężarówek, z żołnierzami za kierownicą, tymczasowo zastąpi na drogach przewoźników prywatnych.

Pierwsza partia sprzętu ma być już gotowa, obejmując około 100 wojskowych ciężarówek. Będą one przewoziły głównie kontenery morskie, obsługując między innymi port w Busan, największy Korei Południowej i szósty pod względem wielkości na całym świecie. W ten sposób chce się zapewnić dostawy najbardziej potrzebnych produktów oraz wesprzeć przedsiębiorstwa kluczowe dla gospodarki.

Te 100 ciężarówek zapewne nie zrobi wielkiej różnicy. Szacuje się bowiem, że w protestach uczestniczy około 22 tys. osób, w tym w większości kierowcy-przewoźnicy. Dlatego też paraliż gospodarki jest aż tak ogromny, obejmując niemal 90 procent wszystkich krajowych ładunków. Niemniej zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że wojsko przygotuje większe siły, robiąc z całego przedsięwzięcia wielką próbę dla jednostek logistycznych.

Swoją drogą, to już trzeci raz w ciągu zaledwie roku, gdy słyszymy o wojsku transportującym cywilne ładunki. Sprawa jest też o tyle nietypowa, że wydarzyło się to z trzech zupełnie różnych powodów. Pierwsza była Wielka Brytania, gdzie wojskowi kierowcy mieli uzupełnić braki w dystrybucji, bo tym jak kraj stanął przed niedoborem kierowców ciężarówek na rynku pracy (i przed paniką z tym związaną). Następnie Wojsko Polskie musiało dostarczać na stacje paliwo, po tym jak społeczeństwo zaczęło panicznie tankować pojazdy na wieść o wojnie na Ukrainie. A teraz mamy właśnie Koreę, gdzie wszystko wynika z protestu małych firm transportowych, walczących o utrzymanie systemu minimalnych stawek za przewozy.