Na zdjęciach z Ukrainy już od kilku dni oglądamy cywilne ciężarówki pomagające wojsku. W Polsce wystąpiła natomiast sytuacja odwrotna – to wojsko pomaga w transporcie cywilnym, po tym jak na stacjach skończyło się paliwo.
Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, wiele polskich stacji odnotowało tygodniowy popyt w ciągu jednej doby. Zbiorniki szybko się więc opróżniły, a PKN Orlen przestał nadążać z dostawami. Dlatego też o wsparcie poproszono wojsko z jednostek logistycznych, które oddelegowało do pomocy swoich kierowców oraz cysterny. W najbliższych dniach może więc dochodzić do sytuacji, gdy w czasie rozładunku na stacji zobaczymy zieloną, wojskową cysternę, taką jak na zdjęciach dołączonych do wczorajszego komunikatu MON:
Żołnierze #WojskoPolskie🇵🇱 z jednostek logistycznych @IWsp_SZ, w ramach wsparcia układu pozamilitarnego, realizują zadania #DystrybucjaPaliw na rzecz PKN Orlen. pic.twitter.com/w9jT8Wz0XD
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) March 1, 2022
Z myślą o dostawach paliw, w zwykłym transporcie szosowym i w warunkach pokoju, Wojsko Polskie posiada przede wszystkim Mercedesy Actrosy trzeciej oraz czwartej generacji. Są to lekkie ciągniki siodłowe w drogowych konfiguracjach 4×2, z dziennymi kabinami oraz z silnikami Euro 5 i Euro 6. Za nimi podążają standardowe cysterny paliwowe o pojemności 33 tys. litrów, wyposażone między innymi w unoszone osie. Trzeba więc przyznać, że w stosunku do sprzętu cywilnego nie ma tutaj wielkich różnicy. Dodam, że za przygotowanie i dostarczenie tych pojazdów do wojska odpowiadała firma Dobrowolski.
Actrosy Euro 6 tuż przed dostawami: