Zdjęcia oraz informacje: BIGtruck.nl
Kilka lat temu byliśmy świadkami sytuacji, gdy ciągniki siodłowe na gaz ziemny LNG masowo rozpowszechniły się w transporcie międzynarodowym. Pojazdy te oferowały wówczas od 1100 do 1600 kilometrów zasięgu (w zależności od modelu), co okazało się takim rozsądnym minimum, by trafić na przykład na ekspresowe trasy do Hiszpanii. Jak natomiast musiałaby wyglądać ciężarówka całkowicie bezemisyjna, by uzyskać podobne możliwości? To możemy zobaczyć na przykładzie zmodyfikowanego DAF-a XF, który wyjechał w ostatnich dniach z holenderskiej firmy Holthausen Clean Technologies.
Prezentowany ciągnik to efekt wielomiesięcznych prac, polegających na całkowitym usunięciu silnika spalinowego i zastąpienia go wyjątkowo rozbudowanym napędem wodorowo-elektrycznym. Złożył się na to silnik elektryczny o mocy maksymalnej 612 KM, ogniwo wodorowe wytwarzające dla niego energię, a także zbiorniki wodoru o łącznej pojemności 100 kg. Wszystko to połączono z podwoziem typu 6×2 o bardzo długiej ramie, a także olbrzymią wieżą za kabiną, ustawiającą zbiorniki w aż trzech kolumnach.
Teraz, gdy pojazd jest już gotowy i wyjechał do klienta, podano jego najważniejsze parametry. Jest to zasięg na poziomie 1080 kilometrów, przy możliwości stworzenia nawet 65-tonowego zestawu i przygotowaniu do pracy w temperaturach do -35 stopni Celsjusza. Gdyby założyć lżejszy transport oraz bardziej przyjazne warunki pogodowe, można by się spodziewać wydłużenia zasięgu do 1400 kilometrów. Jeśli natomiast chodzi o tankowanie, to ma ono trwać około 20 minut, oczywiście pod warunkiem znalezienie stacji z wodorem. Wszystko te parametry mogą przypominać wspomniane ciężarówki na gaz ziemny, z tym tylko zastrzeżeniem, że ciągnik na wodór będzie od nich zapewne kilkanaście razy droższy.
Holthausen Clean Technologies wykonało ten ciągnik na konkretne zamówienie, złożone przez szwedzką firmę transportową Maserfrakt, mającą swoją siedzibę w gminie Borlänge, w środkowej części kraju. Przedsiębiorstwo to zajmuje się naprawdę rozmaitymi formami transportu, a jednocześnie bardzo mocno inwestycje w paliwa alternatywne. Dlatego nie będzie to pierwszy wodorowy ciągnik w jej flocie, a ponadto firma ma nawet do dyspozycji własną stację z wodorem, również ulokowaną w Borlänge. Gdyby natomiast konieczne było dotankowanie gdzieś na trasie, Maserfrakt dysponuje odpowiednią umową z siecią wodorowych stacji Hynion, mającą swoje punkty w Sandviken, Västerås oraz Jönköping. Poza tym trzeba podkreślić, że Szwedzi znacznie liberalniej traktują kwestię długości zestawów, pozwalając, by ciągnik z pojedynczą naczepą liczył nawet 24 metry. Dzięki temu prezentowany pojazd będzie mógł pracować bez wielkich kompromisów w zakresie przestrzeni ładunkowej.
Niewielka część specjalizacji Maserfrakt: