Inspekcyjne historie o notorycznie powtarzających się wykroczeniach zazwyczaj miały w roli głównej ciężarówki z Litwy lub z Rosji. Jak jednak pokazuje poniższy komunikat, WITD Bydgoszcz ma od pewnego czasu stały problemy z przewoźnikiem holenderskim. Już po raz trzeci w tym roku zatrzymano bowiem jego transport drobiu, który był o kilka ton za ciężki. Co więcej, tym razem okazało się też, że kierowca przekroczył norm czasu pracy. Więcej na ten temat przeczytacie poniżej, w samym komunikacie:
Jak każdy inny, tak i piątkowy poranek 28 lipca br., okazał się dla bydgoskich inspektorów bardzo pracowity, bowiem już w chwilę po rozpoczęciu pracy, zatrzymali do kontroli pojazd ponadgabarytowy przewożący spycharkę. Niespełna 10 minut później inspektorzy zatrzymali kolejny pojazd – tym razem był to pojazd przewożący drób należący do przewoźnika holenderskiego, który w tym roku był kontrolowany już dwukrotnie i dwukrotnie stwierdzono, że jego pojazd jest przeładowany.
Weryfikacja, na stacjonarnej wadze przejazdowej, parametrów wagowych pojazdu przewożącego spycharkę wykazała rzeczywistą masę całkowitą 57,33t przy dopuszczalnych 40t oraz nacisk potrójnej osi napędowej wynoszący 25,57t przy dopuszczalnych 24t. Z uwagi na przekroczenie maksymalnego dopuszczalnego nacisku na potrójną oś napędową, nie było możliwości uwzględnienia okazanego przez kierowcę zezwolenia kategorii VI na przejazd pojazdem ponadgabarytowym. To oznaczało, po pierwsze że kierowca by mógł kontynuować jazdę musiał doprowadzić pojazd do normatywności, a po drugie, iż w stosunku do przewoźnika zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające okoliczności, w których doszło do nierównomiernego obciążenia pojazdu.
Weryfikacja parametrów pojazdu holenderskiego pokazała natomiast, że czujność inspektorów, po raz kolejny ich nie zawiodła. Już trzeci raz w tym roku okazało się, że holenderski pojazd jest zbyt ciężki, ważył bowiem 43,37t przy dopuszczalnych 40t. Tym razem jednak problemów było więcej. Analiza wydruku sporządzonego zaraz po zatrzymaniu pojazdu do kontroli wykazała, że kierowca zafałszowywał swój rzeczywisty czas pracy bowiem prowadził pojazd na cudzej karcie kierowcy. Dodatkowo na jego karcie kierowcy stwierdzono naruszenia norm czasu pracy. Za stwierdzone nieprawidłowości kierowcę ukarano stosownymi mandatami karnym, a w stosunku do przewoźnika wszczęto postępowania wyjaśniające. Ponadto oczywiście, nadwyżka ładunku została przeładowana na inny pojazd.