W 1993 roku w Wieluniu powstała firma Protyl, specjalizująca się w odnawianiu i modyfikowaniu używanych naczep. Jej specjalnością było wydłużanie pojazdów o metr, by dostosować się do nowych europejskich norm, powiększających zestawy z 15,5 do 16,5 metra. Trzy lata później ci sami założyciele postanowili też pójść o krok dalej, założyli firmę Wielton i zaczęli produkować zupełnie nowe naczepy. Dzisiaj historia zatacza natomiast koło, gdyż Wielton właśnie ogłosił wejście na rynek… odnawiania i modyfikowania używanych naczep.
W branży coraz częściej mówi się o wielkich projektach renowacji naczepowych flot, zachwalanych jako ekonomiczne i ekologiczne rozwiązanie. Wielton ewidentnie zauważył pojawienie się tego trendu i właśnie założył nową spółkę o nazwie ReTrailer, która będzie koncentrowała się na „drugim życiu” naczep. Rozumie się to przez to głównie fabryczne renowacje, ale też sprzedaż i wynajem naczep używanych, a w skrajnych przypadkach recycling i utylizację pojazdów nienadających się już do uratowania.
Wielton wylicza, że fabryczne renowacje przedłużą życie pojazdów o nawet sześć lat. Ich zakres ma obejmować nadwozia, podłogi, ramy, osie, układy hamulcowe, układ zawieszenia, pneumatykę, elektrykę, opony oraz felgi, zarówno w kwestii stanu technicznego, jak i estetyki. W zależności od podzespołu, ma to obejmować całkowitą wymianę lub po prostu odnowienie. Wszystko ma być też łączone z certyfikatami redukcji emisji CO2, dzięki którym duży klienci będą mogli wykazać ekologiczny charakter swojej działalności.
By temat był kompletny, pozwolę sobie tutaj podać przykład niedotyczący firmy Wielton, ale dobrze pokazujący jak duża może być skala tego typu operacji. Otóż duński operator logistyczny DSV, znany ze szczególnego upodobania do renowacji naczep, tylko w 2025 roku zamierza odnowić 500 pojazdów z intermodalnymi pakietami huckepack. W ubiegłym roku firma oddała do odnowienia 991 sztuk, jeszcze rok wcześniej było to 1100 sztuk, a każdy z tych projektów zrealizowano z firmą TIP Group. To samo przedsiębiorstwo też szacuje, że odnowienie 500 naczep zamiast wyprodukowania nowych egzemplarzy oszczędzi środowisku około 8000 ton CO2. Dla porównania, by wyemitować taką ilość gazów, 500 zestawów z dieslami musiałoby przejechać po 24 tys. kilometrów każdy, a więc pracować przez około dwa miesiące w transporcie dalekobieżnym.