Wraz z negatywnymi informacjami z całego rynku, złe wieści zaczęły docierać z także z polskiej Grupy Wielton. Jak więc wygląda sytuacja u największego polskiego producenta naczep i przyczep? Kilku ciekawych informacji na ten temat może dostarczyć wywiad z prezesem firmy, Pawłem Szataniakiem, opublikowany na łamach portalu „Business Insider”.
Złe wiadomości są takie, że dwa ostatnie kwartały zakończyły się dla Grupy Wielton finansową stratą. By więc utrzymać swoją bieżącą działalność, firma musiała sięgnąć po nowy, odnawialny kredyt obrotowy, w wysokości do 95 milionów euro. Sam prezes tłumaczy to spadkami popytu wśród firm transportowych, najbardziej odczuwalnymi na rynku naczep do uniwersalnego transportu. Właśnie takie pojazdy – na przykład z nadwoziami kurtynowymi – stanowią około połowę produkcji Wieltonu, w związku z czym polska grupa bardzo dotkliwie odczuła ten kryzys, tracąc nawet udziały w krajowych rynkach.
Co natomiast będzie dalej? Prezes poinformował w wywiadzie, że na razie firmie udało się uniknąć grupowych zwolnień. Istnieje też szansa, że zwolnienia tego typu w ogóle nie będą potrzebne, gdyż na przełom 2024 oraz 2025 roku firma przewiduje znaczne poprawienie się sytuacji w transporcie, a w efekcie też odbicie na rynku naczep. Czy natomiast Grupa Wielton może stanąć przed widmem upadku? Takie zagrożenie podobno nie istnieje i nie musi być nawet rozpatrywane. Firma dysponuje bowiem na tyle dużym kapitałem, że przed najgorszym scenariuszem mogłaby się ratować na wiele sposobów, ograniczając swój majątek.
Pełen wywiad można znaleźć na łamach „Business Insider”, pod tym linkiem.