Po wielkiej akcji policji, Waberer’s odpowie za 45-godzinne przerwy robione przez kierowców w Belgii

waberers_actros_mp4_gigaspace_1845

Po bardzo długiej przerwie wraca temat belgijskich kar za odbywanie 45-godzinnego odpoczynku w kabinach ciężarówek. I to wraca w bardzo głośny sposób, mianowicie przy okazji masowej kontroli na terenie firmy Waberer’s.

W połowie tego roku Waberer’s otworzył w belgijskim Battice swój zagraniczny oddział. Od firmy Jost Groep wynajęto tam budynki biurowe, a także bardzo duży parking, mogący pomieścić nawet 100 ciężarówek. Jednocześnie obecność firmy Waberer’s w Belgii wzbudza bardzo dużo kontrowersje, między innymi za sprawą świątecznej afery z wynajętym od rolnika polem (artykuł m.in. TUTAJ). Powszechnie uważa się, że Waberer’s łamie w tym kraju przepisy socjalne, choć z drugiej strony jeszcze nigdy nie zdołano Węgrom niczego poważnego udowodnić. I dlatego organizowane są takie akcje, jak ta z minionej soboty.

Trzynastu funkcjonariuszy belgijskiej policji około godziny 14 pojawiło się na parkingu w Battice. Chcieli oni skontrolować „pauzujących” tam kierowców, weryfikując, czy ich pobyt w Belgii nie jest równoznaczny z socjalnym dumpingiem. I choć wszystkich Węgrów oraz Rumunów nie udało się sprawdzić, jako że łącznie naliczono tam aż 110 zestawów, to Belgowie odnieśli pewien sukces. Każdy z kierowców twierdził bowiem, że nie odbywa 45-godzinnej przerwy w kabinie, lecz we wspomnianym budynku biurowym. Problem polegał jednak na tym, że przy przeszukaniu tego obiektu nie znaleziono żadnej sali sypialnej, ani nawet zaplecza sanitarnego, z którego kierowcy mogliby korzystać. Wiosek nasuwa się więc sam – pracownicy firmy nie mówili prawdy, w rzeczywistości „pauzując” w kabinach.

Ostatecznie policja wypisała liczne mandaty, a także zabrała ze sobą komplet firmowych dokumentów, chcąc poddać je dokładnej kontroli. Przypomnijmy przy okazji, że za 45-godzinną przerwę w kabinie grozi w Belgii kara 1500 euro.