W Belgii rozpoczął się ogromny proces przeciwko firmie transportowej o przestępczym charakterze zatrudniania kierowców. Sprawa została nazwana „Kulak” od polskiego lub ewentualnie tureckiego nazwiska samego przewoźnika, a jednocześnie też domniemanego przywódcy całej nielegalnie działającej grupy.
Ponad dwudziestu podejrzanych będzie tłumaczyło się przed sądem z pięciu lat nielegalnego zatrudniania kierowców. Jeździli oni nie tylko „na czarno”, lecz także pracowali w Europie bez zezwolenia na pobyt w Unii Europejskiej, a do tego byli zatrudniani na Słowacji i w Bułgarii w fikcyjnych przedsiębiorstwach. Następnie kierowcy Ci mieli wykonywać usługi dla belgijskich przewoźników, na zasadzie podwykonawstwa. Głównym odpowiedzialnym prawdopodobnie będzie sam M. Kulak, gdyż jeden z jego pracowników poczynił już obciążające go zeznania.