Wielki pożar ciężarówek pod zakładem drobiarskim – to mogło być celowe podpalenie

Powyżej: nagranie uświadamiające skalę pożaru

Siedem spalonych zestawów, dwie spalone przyczepy, jedna spalona solówka i jedno spalone auto dostawcze – to bilans potężnego pożaru, do którego doszło pod jednym z holenderskich zakładów drobiarskich. Łączną wartość strat wstępnie oszacowano na ponad 2 miliony euro, a pozostawione na miejscu ślady wskazują na celowe podpalenie.

Pożar wybuchł w niedzielę nad ranem, około godziny 5, na przyzakładowym placu służącym za parking dla ciężarówek. Ogień natychmiast zaczął rozprzestrzeniać się na kolejne pojazdy do przewozu drobiu, mające charakterystyczne zabudowy z klatkami dla ptaków. Gdy strażacy przybyli na miejsce, płonęło już siedem tego typu zestawów, zaparkowanych jeden obok drugiego. Ponadto ogień dosięgał solówki stojącej bez przyczepy oraz jednego auta dostawczego. Większość z tych pojazdów – w tym czerwono-białe DAF-y XF Super Space Cab – była własnością samych zakładów drobiarskich.

Film, na którym widać ugaszone już ciężarówki:

Przybyli na miejsce strażacy mieli do wykonania bardzo trudne zadanie. Zanim mogli skupić się na gaszeniu ciężarówek, musieli zabezpieczyć dwa duże zbiorniki z ciekłym azotem, znajdujące się w pobliżu parkingu. Gdyby ogień zdołał ich dosięgnąć, sytuacja stałaby się jeszcze bardziej niebezpieczna. Ponadto konieczne było ewakuowanie okolicznych mieszkańców, w związku z ogromną ilością szkodliwego dymu wydobywającą się z płonących pojazdów.

Dobra wiadomość jest taka, że w kabinach ciężarówek nie znajdował się żaden kierowca. Tym samym pożar zakończył się bez ofiar. Wiadomo też, że zabudowy i przyczepy były całkowicie puste i nie znajdowały się w nich żadne ptaki. Za to straty sprzętowe okazały się naprawdę potężne, wstępnie będąc oszacowanym na 2,2 miliona euro. Ta kwota nie uwzględnia strat związanych z przerwaniem działalności, czy to produkcyjnej, czy też przewozowej.

Dlaczego natomiast doszło do wybuchu pożaru? Prawdopodobna odpowiedź na to pytanie pojawiła się na jednym z kontenerów na odpady, stojącym nieopodal ciężarówek. Znaleziono tam świeżo wymalowane logo międzynarodowej organizacji Animal Liberation Front (ALF), walczącej o prawa zwierząt i znanej już w przeszłości z działań ocierających się o terroryzm, takich jak podpalenia lub nawet podkładanie amatorskich ładunków wybuchowych.  Istnieje więc poważne podejrzenie, że to właśnie ALF podłożyło ogień pod ciężarówki, chcąc w ten sposób działać na szkodę zakładów drobiarskich. Sprawa została naturalnie przekazana policji i funkcjonariusze mają oficjalnie zweryfikować ten scenariusz.