Wielki, jesienny kryzys w transporcie – chwilowo na tragedię się nie zapowiada

W nawiązaniu do tekstu z końca lipca:

Jesień w transporcie – rynek szybko się odbuduje, czy może czeka nas wielki kryzys?

Jesień niemal już się rozpoczęła. Czas więc zapytać, gdzie ten wielki, przepowiadany na końcówkę roku, popandemiczny kryzys?

Szukałem na ten temat jakichkolwiek informacji i znalazłem tak naprawdę jedną historię. To raport niemieckiego BAG, według którego sytuacja na rynku transportowych nadal może być ciężka. Owszem, nie jest to już dramat z okresu zamrożenia gospodarki, ale stawki pozostają na niskim poziomie. Przewoźnicy działają też pod presją ogromnej konkurencji.

Zdaniem BAG, wiele firm znalazło się poniżej progów wypłacalności. Jednocześnie nadal akceptuje się stawki, które nie pokrywają nawet kosztów. Zjawisko to było widoczne już przed wybuchem pandemii, a teraz tylko się pogorszyło. Ilość zleceń nadal ma też być ograniczona. Statystyki z niemieckich dróg mówią bowiem o około 0,9 proc. mniejszym ruchem ciężarówek niż w okresie od stycznia do marca. 

Tyle byłoby jednak negatywnych wiadomości. W drugiej strony mamy bowiem wzrost produkcji u firmy DAF, czyli lidera sprzedaży ciągnik w już ośmiu europejskich krajach (według danych z 2019 roku). Firma szuka obecnie dodatkowych pracowników, by od 1 listopada powrócić do poziomu produkcji sprzed rozpoczęcia pandemii.

W podobnym tonie utrzymano dzisiejszą informację prasową od giełdy ładunków Teleroute. Można tam przeczytać o bardzo szybkim przyroście transportowych zleceń. Jest on na tyle duży, że udało się już wrócić do poziomu sprzed pandemii, a w ostatnich tygodniach lipca nawet go przerosnąć. Tym samym nie odnotowano też typowego, letniego spadku.

A do tego mamy statystyki z naszych polskich dróg. Jak już wyjaśniałem w tym artykule, natężenie ruchu samochodów ciężarowych jest obecnie wyższe, niż w porównywalnych miesiącach roku ubiegłego. Zresztą, zgadzają się z tym nawet wspomniane statystyki BAG. Spadek ruchu na niemieckich ma bowiem dotyczyć tylko ciężarówek krajowych. Za to ciężarówki zagraniczne, w tym na przykład polskie, mają już występować w ilościach sprzed pandemii.