W nawiązaniu do tekstu:
2,26 miliona ciężarówek w 11 miesięcy – ruch przez Brennero idzie na nowy rekord
Niestety, Austria ma kolejny argument, by wprowadzać ograniczenia w ruchu przez Brennero. Tamtejsze władze zbadały jaki odsetek ciężarówek faktycznie musi jechać przez przełęcz, a jaki robi to po prostu w ramach oszczędności.
Państwowe badanie przeprowadzono na zlecenie rządu austriackiego Tyrolu, w oparciu o statystyki z 2019 roku. Jak się przy tym okazało, zaledwie 40 procent ciężarówek jadących do Włoch przez Brennero pokonuję najkrótszą możliwą trasę. Pozostałe 60 procent mogłoby wybrać krótsza drogę, prowadzącą przez inne granice. W tym jedna trzecia oszczędziłaby co najmniej 60 kilometrów, a jedna piąta nawet 120 kilometrów.
Co oznaczają „inne granice”, łatwo się domyślać. Mowa tutaj przede wszystkim o znacznie droższych trasach przez Szwajcarię, w tym przez górski tunel Gotthard. Tutaj od razu pojawia się porównanie – według szacunków, aż 97 procent ciężarówek jadących przez Gotthard pokonuje najkrótszą możliwą trasę, więc dokładnie tak powinno to wyglądać.
Z punktu widzenia Tyrolczyków wniosek jest prosty – przejazd przez ich region jest stanowczo zbyt tani i zbyt łatwy w stosunku do tras oferowanych przez Szwajcarów. Kolejnym krokiem może być więc wprowadzenie dodatkowych ograniczeń oraz jeszcze wyższych kosztów, by zbliżyć się do szwajcarskiego poziomu i rozłożyć ruch bardziej równomiernie. Niewykluczone, że odbędzie się to w formie płatnych zezwoleń na konkretne godziny, zapowiadanych już w następującym artykule: System płatnej rezerwacji przejazdu przez Brennero – pomysł na rozładowanie kolejek